Olsztyn,

sobota, 27 kwietnia 2019

Wspomnienie dnia 27 kwietnia roku 2019. Lokalny szpital umiera.

1. 
Nad morzem powoli ożywało życie. Sklepikarze sprzątali i rychtowali na sezon swoje budy i kramy. Otwierano po zimowej przerwie cotazto nowe knajpy i bary. Na ulicach- brzydkich i pełnych nachalnych i krzykliwych reklam rodem z czwartego świata- było coraz więcej osób. Otwarto nawet toaletę przy plaży więc odpadła konieczność zapewniania nawozu wydmom. Sezon już rozpoczynał się nad polskim morzem. Turpistyczne, porażająco brzydkie polskie kurorty nadmorskie odżywały po śnie zimowym.... Ohydne budy zapełniały się chińską tandetą. Sprzedawano junk food- śmieciowe jedzenie.

Ale- pośród morza śmiecia otwatra była też jedna prawdziwa kawiarnia z ręcznie robionymi lodami. Lody sorbetowe z liczi, płatków róż i malin były sensacją smakową. W kawiarni grano jazz a obsługa była przemiła. Pan opowiadał mi jak sam produkuje lody. Miał nawet smak różany...

2. 
Twał festiwal harleyowców. Jakiś pan w swoim motorze wypalał resztki paliwa w baku. Z baku w powietrze wzbijał się słup ognia. Ogromne motory paliły po 6 do 6,5 litra paliwa na 100 km. 
Grały rockowe zespoły. Z braku laku zacząłem sobie do tego fikać brejkdensa. Tak sobie trenowałem po prostu. Na owej imprezie harleyowców nikogo nie znałem, byłem jednym z widzów biorących udział w konkursach. W jednym z nich- na głośność strzelania z rury wydechowej- głosowałem na rudą kobietę która także wygrała ten konkurs. Wybierano też najładniejszeho harleya.

3. 
Dwa razy wynajmowałem tego dnia dla siebie całą sekcję ogromnej sali gimnastycznej. Chciałem sobie pofikać a na dworze było nieco zimno. 60 złotych na to wydałem i było to dość sporo hajsu ale niestety nie było innych opcji w tym mieście. Na sali nikogo nie było- sam miałem dla siebie całą salę sportową. 

Na sali sportowej leżała lokalna gazeta w której opisano upadek lokalnego szpitala w Kamieniu po polskiej stronie granicy. Strach mieszkać po polskiej stronie granicy bo szpital w tym powiecie się zwinął i jest bardzo, bardzo źle. Rzekomo- wg tekstu w gazecie- nie ma w tymże szpitalu niemal nic- brakuje lekarzy i odpowiedniej dyrekcji, a kto się tam położy to rzekomo umiera...

Poprzedni raz gdy będąc tutaj- musiałem skorzystać ze szpitala- to pojechałem pociągiem do Wołogoszczy (Wolgast) w Niemczech. W niemieckim szpitalu zapłaciłem 100 euro za przyjęcie i zbadanie wielkiego guza na czaszce którego ktoś mi nabił w trakcie gry w capoeira rok temu na Podkarpaciu. W szpitalu po polskiej stronie granicy miałem wrażenie bycia źle obsłużonym. Nawet nie znaleziono guza a w dokumencie jaki dostałem- wpisano że nic mi nie nabito na głowie i chyba coś mi się pomyliło i chyba mam jakieś omamy. Jako że guz od wizyty w szpitalu w Polsce znacznie urósł i był po prostu wielki- pojechałem promem i pociągiem na niemiecką stronę granicy do szpitala.

Guza na głowie mam do dzisiaj. Wcale się nie rozszedł i nadal jest łatwy do wymacania palcem mimo że minął rok czasu. W szpitalu po stronie niemieckiej tego guza obmacywano, sprawdzono czy czaszka nie jest pęknięta etc. 

Zaś po stronie polskiej- guza rzekomo nie było. Dopiero gdy złożyłem w Polsce reklamację bo byłem też w Polsce na prywatnie opłaconej tomografii głowy- to guza jednak znaleziono. Radiolog dopiero odnalazł guza po uderzeniu- już w procedurze reklamacyjnej. Znalazł nabitego mi guza dopiero moich oczach przeglądając przy mnie zdjęcia tomograficzne mojej głowy...

4. Ktoś chciał mnie odwiedzić jadąc z Warszawy. Loty samolotów z Warszawy do Świnoujścia zlikwidowano. Lot bezpośredni do Świnoujścia byłby najlepszą opcją ale już nie było tych połączeń w rozkładzie. Cena lotu z Warszawy do Szczecina to prawie 500 złotych. 

Jedzie tutaj też jeden pociąg bezpośredni na dobę. Miejsc w wagonie sypialnym brak już na 25 godzin przed odjazdem. W wagonie z miejscami do leżenia - także brak. Jedzie się tą koleją aż około 11 godzin. 

Sezon się dopiero zaczyna a o podróży koleją można w zasadzie zapomnieć bo w tym monopolu brakuje miejsca. Jedyna opcja dojazdu z Warszawy na naszą wyspę to pociąg nocny Euronight do Berlina i stamtąd podróż kolejami niemieckimi do Świnoujścia przez całą wyspę Uznam...

Adam Fularz 




--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

Około 700 godz. pozostaje do wyborów do europarlamentu

Jak donoszą różne serwisy internetowe i redakcje prasowe- do wyborów do europarlamentu pozostaje około 700 godz czasu. Odbędą się one 26 maja. 

opr.Adam Fularz na podstawie postu organizacji Akcja Demokracja


--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

środa, 24 kwietnia 2019

Wspomnienie dnia 24 kwietnia 2019 r. Czekając na suszu i wielkie pożary w Polsce

Wspomnienie dnia 24 kwietnia 2019

Ktoś znajomy powiedział że Polskę czekają wielkie pożary lasów i że ubezpieczył dom od ognia. Ja zaś opowiadałem jak czytałem ostatnio jakiś tekst o śmierci cywilizacji w  Ameryce Południowej po tym jak wykarczowano lasy. Lustro wody opadło tak mocno w wyniku wycinki lasów że nastąpiła susza. Było to trwałe.

W tej chwili w pierwszym od góry nagłówku na stronie głównej BBC World News eksperci ostrzegają przed wybuchem ogromnej fali pożarów lasów w Europie. Według mojego rozmówcy z dnia dzisiejszego- mieszkańcy miast Polski będą chcieli wycinania lasów z obawy przed pożarami. Ma to być wg tej opinii- Polska roku 2019. Mają płonąć lasy i przed tym ostrzegają także eksperci z tekstu w BBC World News. 

W zeszłym sezonie letnim u nas nie padało po kilka miesięcy z rzędu. Na moim ogrodzie i przed biurem powysychały drzewa. Teraz stoją suche gałęzie. Trawa zanika lub zanika zupełnie. Zastąpił ją mech lub dywan jakichś roślinę które już- w tej chwili- wydały nasiona i jakby zakończyły krótką wegetację. Przed moim biurem posadzone 4 magnolie znikły wszystkie- bo uschły. Padły 3 jarzębiny. Uschły  i stoją suche- iglaki rosnące 4-5 metrów od stawu pełnego wody. Sąsiadowi uschły wszystkie iglaste krzewy. 

Sadzę w okolicy kaktusopodobne, mrozoodporne rośliny ozdobne które lubią suszę- ale i one już obecnie usychają. Dzisiaj je podlewałem dwa razy chodząc z konewkami wody. To rośliny z południa kontynentu ale nawet one nie rosną. Ich liście albo uschły albo są fioletowe. Jest kwiecień.

W okolicy namawiam samorządowców do sadzenia drzew z klimatu Australii. Sądzę że zmiana klimatu Polski w pełni to umożliwia. Przed lokalną galerią sztuki od lat rośnie jakaś egzotyczna roślina. W gruncie. Ośmiela mnie to by w zrujnowanym wichurami- pełnym wyłomów lesie koło domu - sadzić rosnące na 6 metrów drzewiaste paprocie czy rzadkie odmiany araukarii.

W lutym byłem nad rzeką Odrą w okolicy i połacie zielonych krzewów jeżyn porastały zbocza rzeki. Liście jeżyn były zielone. Nie opadły. Nie zżółkły. To było zimą. 

Latem mniejsze dzieci kąpały się w głównym nurcie środkowego biegu rzeki Odry. Jakiś mężczyzna stał na środku głównego nurtu zanurzony ledwie po pas. 

Lokalne strumienie są wyschnięte lub zarosły. Znikło jakieś 2/3 strumieni w ciągu ostatniego ćwierćwiecza w mojej okolicy. 

Wieczorem oglądaliśmy zachód słońca nad miastem z ozdobnego tarasu. Nie wolno było tam siadać. Zlekceważyliśmy ten zakaz. Czułem się zmęczony po masakrycznym treningu...

Adam Fularz 




--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

wtorek, 23 kwietnia 2019

Wspomnienie dnia 23 kwietnia 2019 roku

Szedłem przez park i widzę że dzieci namalowały coś kolorową kredą na chodniku. "Chodź przeczytamy"- zawołałem. Na chodniku w parku pisało "JEBAĆ", napisano emotikon "XD" i słowo "SAD". Namalowano też obok kratki do gry w klasy. 

Jeżdżę na hulajnodze i jest to pierwsza moja hulajka w życiu. Dzisiaj i wczoraj i przedwczoraj  różne osoby uczyły mnie robić whipa czyli zakręcić podestem od hulajki dookoła- oraz uczyły mnie zrobić tail whip czyli zakręcić podestem dookoła i ustać lądowanie nogami na podeście. 

Ostatnio do mnie ludzie na osiedlu mówią "zrób tailwhipa" albo "daj topy". Topów dookoła nie rozdaję ale walczę  z tailwhipem. Po latach, dopiero teraz mam ochotę to wszystko robić. Uciekam z sieci społecznościowych i wolę relacje fejs tu fejs od portali społecznościowych zaprojektowanych by uzależnić czytelnika od siebie. Dopiero po ucieczce z sieci Internet zacząłem jarać się życiem jak osoba uzależniona która nagle rzuciła swój nałóg.

Pomagałem dzisiaj kumplowi na działce. Taka działka to taka chmara roboty że po dwóch dniach pracy na tej działce dopiero podczas imprezy dziś wieczorem odwiedziłem drugą część malutkiego ogrodu.

Byłem na parkurze na godzinę potrenować. Poskakałem też na parku trampolin. Spotkała mnie dziwna sprawa bo chyba jestem zbyt gadatliwy i się komuś zanadto narzucałem z towarzystwem idąc z powrotem na przystanek autobusowy. Miałem nadzieję że komuś innemu nie przeszkadza pogadać w drodze do przystanku autobusu bo to 10 minut czasu drogi pieszej ale Polska- ten kraj się zmienia. Ludzie mają coraz więcej dystansu od innych osób i już nie można z kimś innym słabo poznanym- pogadać jak kilka lat temu.

Okazuje się że ludzie młodsi obecnie nie mają zbytnich chęci na rozmowę z kimś kogo krótko znają. Trochę to mnie zbiło z pantałyku. Moi wlasni znajomi i inni moi koledzy są gadatliwi i lubią pogadać. 

Ale chyba jesteśmy zbyt różni od osób od nas młodszych i już nie rozumiem dlaczego nudzę osoby młodsze w rozmowie z nimi. Prawdopodobnie dlatego że to ja się chcę od nich czegoś wypytać i dowiedzieć - a oni ode mnie nie potrzebują niczego. Poczułem się jak stara, niepotrzebna osoba... Lekko mnie to zraniło a raczej zasmuciło. No cóż. Życie.

Byłem też na treningu brejkdensa. Był jakiś nowy ziom który strasznie dużo umiał. Nazywał się Gizmo i był z Poznania. Dowiedziałem się że były jakieś warsztaty dla bboyów w moim mieście na których mnie nie było bo nikt mi nie powiedział. Znów się trochę tym zmartwiłem...Ciekawe czemu się nie dowiedziałem? 

Wcześniej niż zwykle się zmyłem. Pompując na hulajce pod górkę pocisnąłem na działkę na domówkę. Pogadaliśmy o życiu. Opowiadano mi że część mężczyzn wraca do okresu dojrzewania czy młodości jeśli jej nie mieli w życiu  lub mieli jej mało. Chyba tak jest w moim przypadku- i stąd moja hulajnoga... Ci mężczyzni muszą- wg tej opowieści- ten okres powtórzenia młodości- przerobić i nie powinno się im w tym przeszkadzać.


Adam Fularz 
24 kwietnia 2019 r.

piątek, 19 kwietnia 2019

Wspomnienie dnia 19 kwietnia 2019 roku. "W Polsce wiek XXI jeszcze nie nadszedł"

1. 
Garden party- impreza w ogrodzie. Rozmawiałem z jedną z najbardziej inteligentnych osób jakie znam. W pewnym momencie odniosłem wrażenie że nie jest on - tak jak ja- postmodernistą. Miałem wrażenie że mój rozmówca w swojej duchowej czy intelektualnej ewolucji zatrzymał się w poprzedniej epoce. 

Tłumaczułem mu więc jak krowa na rowie ideologię współczesnej epoki- tak jak ją sam sobie wykoncypowałem z książek. Tak tą ideologię kiedyś opisałem tłumacząc na język polski jej skrócony opis:

"Karl Popper, filozof nauki, przedstawił w książce "Logika odkrycia naukowego" kluczową we współczesnej filozofii nauki metodę falsyfikacji. (..)

Według Poppera, nauka nie spoczywa na twardych fundamentach. Ogólna struktura teorii naukowych wznosi się, jak gdyby była ponad bagnem. Jest jak budynek zbudowany na palach. Te pale są wbijane od góry w bagno, ale nie docierają do żadnej naturalnej ani zadanej bazy. Jeśli przestajemy wbijać te pale głębiej, to nie jest to spowodowane tym że dotarliśmy do dna. Po prostu przestajemy jeśli jesteśmy zadowoleni tym że pale są wystarczająco stabilne by utrzymać daną strukturę, przynajmniej w danym okresie. "


Tak jak pamiętałem, tłumaczyłem te pale wbite w bagno niewiedzy osobie siedzącej obok mnie. Wyjaśniałem że te teorie stanowiące główne pale wbite w bagno niewiedzy- już one same mogą być intelektualnie spróchniałe. A co doliero cała reszta zbudowana na tych palach...

Tłumaczyłem że między mającymi milionowe budżety naukowcami głównego nurtu a krytykującymi ich żuczkami z Jutjuba jest ogromna dysproporcja sił i środków a mimo to żuczki z Jutjuba co rusz podważają kolejny niepodważalny dogmat i podważają kolejną teorię którą mainstrimowcy mają za "prawdę objawioną". Argumenty żuczków-krytyków w mojej ocenie często wprost te głównonurtowe teorie rozsadzają.

Przez kilka godzin posiadówy w ogrodzie tłumaczyłem towarzyszącym mi osobom mój sceptycyzm wobec "naukowego mainstreamu". Podawałem różnorakie przykłady dlaczego nie powinno brać się za pewnik różnych głównonurtowych teorii. 

Tłumaczyłem że w mojej opinii- opinii bardzo postmodernistycznej- nie ma jednej obiektywnej prawdy. Że nie możemy nawet obiektywnie ocenić- co jest prawdą a co nie jest, wobec tego- wiele poglądów i teorii powinno cenić się na równi z innymi poglądami czy teoriami. Przywoływałem Marka Aureliusza który miał twierdzić że to co widzimy- to jest to nasz punkt widzenia- a to co słyszymy- to jest to czyjaś opinia.

Mój rozmówca samemu wierzył w jakieś wielkie teorie nauki głównego nurtu. Pracowałem samemu w sektorze nauki. Po pracy w instytucie skądinąd świetnej uczelni- stałem się bardzo sceptyczny wobec nauki. Wydaje mi się że nauka jest skrajnie mocno upolityczniona, a wg moich obserwacji rozmaite samce alfa świata nauki są w stanie uczynić swoje własne życzeniowe wyszywanki- rodzajem nowego kanonu wiedzy. 

Powiązani i wpływowi politycznie naukowcy są w stanie manipulować i sterować mainstreamowymi poglądami. Takich historii znanych mi jest mnóstwo. Bardzo dużo degeneracji nauki dostrzegam w Polsce i mojemu rozmówcy opisywałem różne przykłady manowców polskiej nauki.

Opisałem historię astronoma z naszej okolicy - Johannesa Keplera, którego oskarżano że zabił innego astronoma- Tychona Brache- bo się z nim nie zgadzał naukowo. Tychon Brache nie wierzył w teorię kopernikańską- a Kepler był jej maniakiem. Dowodziłem tą historią z pobliskiego Żagania-  że kształtowanie dogmatów naukowych nie zawsze było pokojowym procesem. Opisywałem różne inne degeneracje świata nauki jako dowód na moje duchowe oparcie w filozofii stoickiej i tłumaczyłem moją niewielką wiarę pokładaną w wyższość głównej z teorii nad wieloma innymi niemainstreamowymi teoriami. 

Miałem wrażenie że mój kolega i rozmówca - wierzący w wyższość jednej z tych teorii głównego nurtu nad wieloma innymi teoriami- jest przykładem ideologicznego zastoju w jakim tkwi nasz kraj zwany Polską. Tutaj - w Polsce- mentalnie jeszcze panuje poprzednia era. Trwa poprzednia epoka -epoka nawet jeszcze sprzed ery postmodernizmu. W Polsce nadal trwa jakaś epoka trwale ustalonych prawd, przednowoczesna epoka braku sceptycyzmu wobec nauki. 

Tymczasem świat poszedł dalej. Poza Polską i podobnymi krajami cywilizacyjnej peryferii- trwa festiwal podważania dogmatów, wywalania na śmietnik autorytetów, wywracania do góry nogami wiedzy epok poprzednich. W Polsce trwa zaś epoka jeszcze wcześniejsza. XXI wiek jeszcze w Polsce się nie zaczął. I mówię to po rozmowie z osobą młodszą ode mnie i wg mnie dość światłą...

Rozmawialiśmy tak wśród pijackich jęków i którymś już gromkim "sto lat" w wykonaniu wstawionych kumpli, z których część akurat podniecała się jakimś psychonautą Terrence McKenna- którego nie znam. 

Na naszą imprezę nie dotarły żadne panie. W zasadzie dobrze - bo jeden z kumpli chciał zrobić kupę i długo jęczał jak go "kret ciśnie" bo na ogrodzie jej zostawić nie mógł. W końcu po półgodzinie narzekań udał się za szopę i wrócił z jakimś zawiniątkiem w plastikowym woreczku. Kobiety mogłyby tego typu klimatów z męskich imprez- nie znieść...

Adam Fularz
19 kwietnia 2019



--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

środa, 17 kwietnia 2019

Pytania o bezpieczeństwo przeciwpożarowe polskich zabytków

Depesza prasowa
17 kwietnia 2019 r.

Po pożarze katedry w Paryżu warto zapytać, czy w Polsce podobny pożar byłby szybko ugaszony? Przecież przy wielu podobnych obiektach w Polsce brak jest nawet hydrantów ppoż. Nieprawidłowo parkujące samochody uniemożliwią natomiast akcję gaszenia pożaru.

Zaś Kościół w. Katarzyny w Gdańsku- w czasie ostatniego pożaru 22 maja 2006 r. po prostu spłonął dach głównej nawy- w ciągu ledwie kilkunastu minut. Wnętrze ocalało bo płonący dach spoczął na betonowej konstrukcji. akcję utrudniały samochody parkujące na dojeździe przeciwpożarowym i musiano je napierw odholować.

Czy także w Polsce wyniesionoby na czas liczne dzieła sztuki by ocalić je przed pożogą? Czy często jeszcze średniowieczne stropy żaroodporne- są nadal w dobrym stanie i czy wytrzymają ciężar spadających płonących bel i żagwi pokrycia dachu? W Paryżu, mimo że spłonął cały dach, zniszczeniu uległo jedynie ok. 10 procent stropu żaroodpornego i w tym miejscu jak na grafice poniżej- został on przerwany.


Kolor czerwony- szacunkowe miejsca zwalenia pokrycia żaroodpornego,  cc wikimedia

W katedrze w Paryżu żaroodporne sklepienia wytrzymały ciężar opadającego płonącego dachu i do przerwania stropu żaroodpornego doszło jedynie w miejscu późniejszych jego przeróbek- np. w środku, gdzie w XIX wieku niejaki Eugène Emmanuel Viollet-le-Duc dokonał modyfikacji pierwotnego projektu katedry dobudowując neogotycką iglicę. Co z licznymi przeróbkami architektonicznymi średniowiecznych jeszcze stropów żaroodpornych starych polskich  kościołów- czy nadal spełnią one swoją rolkę w przypadku pożarów?

Czy polskie katedry, kolegiaty, bazyliki mają przygotowane systemy alarmowe na wypadek pożaru? Ile razy w ostatnim roku trenowano gaszenie ich pożaru? W przypadku katedr Notre- Dame takie akcje treningowe przeprowadzono w ciągu ostatniego roku co najmniej dwukrotnie. Dwa razy strażacy trenowali pożar w samej katedrze w ciągu ostatniego roku.

Czy badano statykę konstrukcji i jakość pokrywy żaroodpornej stropów polskich katedr, kolegiat, bazylik? Czy podobnie jak w przypadku pożaru w Paryżu, także w Polsce w przeciągu kilkunastu minut sto osób ruszyłoby do akcji kontrolowanej ewakuacji dzieł sztuki z zagrożonego budynku? Czy takie procedury w ogóle istnieją i opracowano je w przypadku polskich katedr, bazylik, kolegiat? Co z wyniesieniem dzieł sztuki które są zbyt wielkie? W przypadku pożaru w Windsorze spaliły się obrazy zbyt wielkie by je wynieść. 
 
W 1992 roku palił się zamek w Windsorze, nieco wcześniej płonął pałac w Uppark. Dla pożaru samego zamku w Windsorze użyto wielu milionów litrów wody z wodociągu, opróżniono też staw i pływalnię, a także pompowano wodę z rzeki Tamizy. Czy polskie sieci wodociągowe są w stanie sprostać wymogom pożarów? W przypadku katedry w Paryżu szkody wynoszą wg szacunków ubezpieczycieli ok. 30 miliardów złotych [1], czyli ok. 1/10 polskiego rocznego budżetu całego kraju.

Pożar pałacu w Windsorze był spowodowany reflektorem przyciśniętym do kurtyny. W przypadku pożaru w Gdańsku- winą obarczono zły kabel od szlifierki. 

W przypadku pożaru wieży katedry w Gorzowie- nadal nie wiadomo dlaczego na miejscu brak było drabin mogących gasić pożar 40-metrowej średniowiecznej budowli i dlaczego te dwie drabiny musiano dopiero przywieźć - jedną z Polic pod Szczecinem, a drugą z Poznania- już po wybuchu pożaru. Pożar 40-metrowego budynku średniowiecznego gaszono rzekomo aż 24 godziny. 
 

Pytania prasowe redakcji po poprzednim pożarze katedry w okolicy:

Szanowni Państwo, 
W mieście Gorzów Wielkopolski doszło do pożaru średniowiecznej budowli. Wieżę która uległa pożarowi zbudowano na przełomie wieków XIII i XIV, czyli ok. 700-800 lat temu. Ma 40 metrów wysokości. 

Jakim cudem w XXI wieku pożar średniowiecznej budowli trwał całą dobę? Czy nie nastał postęp technologiczny umożliwiający ugaszenie pożaru w kilku chwilach? Sieci społecznościowe odbiegają filmy wideo pokazujące np. gaszenie pożaru za pomocą użycia niskich,  basowych dźwięków. 

Czy straż pożarna w woj. lubuskim posiada sprzęt umożliwiający ugaszenie pożaru na wysokości 40 metrów? Czy,  jeśli go brakowało,  to nie można było wezwać pomocy z pobliskiego miasta Berlin? 

Zechcę tylko napomknąć że ostatni remont wieży kościoła mariackiego w pobliskim mieście Frankfurt nad Odrą kosztował o ile się nie mylę kwotę ok.600- 700 mln PLN. 

Kto pokryje koszty spowodowane pożarem wieży gotyckiej w Gorzowie trwającym całą dobę? 
Pozdrawiam

Szanowny Panie Rzeczniku

 

Prosimy o udzielenie bezpośredniej odpowiedzi Panu Redaktorowi.

 

 

Z poważaniem

Wydział Prasowy

ul. Stefana Batorego 5, 02-591 Warszawa
(..)
mswia.gov.pl  |  rzecznik(na serw.)mswia.gov.pl




WR-I.077.1.10.2017

WYDAWNICTWO
Merkuriusz Polski
„ Wieczorna.pl „ sp. z o.o.
Zielona Góra
ul. Dolina Zielona 24a

Dot. pożaru Katedry w Gorzowie Wlkp.

Odpowiadając na zawarte w e-mailu pytania Pana Redaktora informuję :
1.W działaniach ratowniczo-gaśniczych bezpośrednio zaangażowanych było 69 pojazdów ratowniczo-
gaśniczych, w tym pojazdy specjalistyczne. Natychmiast po otrzymaniu informacji o pożarze wieży
Kościoła zadysponowano pojazdy umożliwiające prowadzenie działań gaśniczych na wysokości w
postaci : samochód podnośnik o zasięgu 42m, samochód drabina o zasięgu 37m oraz samochód
podnośnik o zasięgu 25m. Wszystkie wymienione pojazdy stanowią wyposażenie dwóch Jednostek
Ratowniczo-Gaśniczych w Gorzowie Wlkp.
W celu wsparcia działań gaśniczych zadysponowano dodatkowo specjalistyczny samochód
podnośnik o zasięgu 50m , samochód drabina o zasięgu 42m , z woj., zachodniopomorskiego oraz
specjalistyczny samochód podnośnik o zasięgu 53m z woj. wielkopolskiego.
2. Obecnie programy studiów w SGSP w Warszawie, nauczania w Szkołach Aspirantów oraz Szkołach
podoficerskich nie obejmują tematyki taktyki prowadzenia działań gaśniczych z wykorzystaniem
niskich ,basowych dźwięków.
Przytoczona przez Pana Redaktora technika gaszenia pożaru dźwiękiem jest w etapie ciągłych prób
badawczych w związku z tym jest metodą ,która nie weszła do powszechnego zastosowania w taktyce
działań gaśniczych straży pożarnych.

otrzymano od:

kpt. Dariusz Szymura

Oficer prasowy – KW PSP Gorzów Wlkp.


literatura:

[1] Hussain, Noor Zainab; Arnold, Paul (16 April 2019)."Insurers expect France to bear Notre-Dame rebuilding cost". Reuters. dostęp dn. 16 kwietnia 2019.

--

__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf

czwartek, 11 kwietnia 2019

Co z połączeniem kolejowym na stronę rosyjską? UMWW-M odpowiada.


Redakcja pytała:
Proszę o potwierdzenie informacji jakoby Państwa urząd marszałkowski był jedyną przeszkodą na drodze do uruchomienioa połączeń kolei pasażerskiej z Kaliningradu w Rosji do Gdyni w Polsce i jakoby Państwo okłamywali opinię publiczną że wymaga to aktualizacji planu transportowego co nie jest prawdą bo wiele regionów w Polsce  uruchamia połączenia nie ujęte w tych planach. W Państwa regionie też miało to miejsce.

Odpowiedzi

Szanowny Panie,

 

W odpowiedzi na Pana maila z dnia 15 lutego 2018 roku oraz uwzględniając wystąpienie Spółki Przewozy Regionalne z 12 lutego 2018 roku w sprawie uruchomienia od 24 marca 2018 roku połączenia kolejowego w relacji Gdynia Główna – Elbląg - Kaliningrad w ramach zawartej umowy o świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego oraz:

- nieprzewidzianych na ten cel środków finansowych w wieloletniej prognozie finansowej,

- uchwalony przez sejmik województwa „Plan Transportowy" w którym nie przewidziano linii komunikacyjnej Elbląg-Młynary-Braniewo stwierdzić należy, że zrealizowanie powyższego jest niemożliwe.

 

Zatem stwierdzenie zawarte w mailu z dnia 15 lutego 2018r. cyt. „jakoby Państwo, czyli przedstawiciele Urzędu okłamywali opinię publiczną, iż realizacja połączenia wymaga aktualizacji planu transportowego, co wg. Pytającego nie jest prawdą oraz, że wcześniej w naszym województwie miało to miejsce" jest nieuprawnione i wprowadza opinie publiczną w błąd.

 

 

Biuro Prasowe

 

image001

URZĄD MARSZAŁKOWSKI

WOJEWÓDZTWA

WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO

 

10-562 Olsztyn

ul. Emilii Plater 1

 

--

__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Wspomnienie dnia 8 kwietnia 2019 r.

1.
Przytulałem ją- w parku miało być romantycznie a tymczasem po prostu patrzyliśmy na walki w klatce. Nastolatki walczyły na obudowanym klatką boisku. Kopały się jak w kikboxingu ale później jeden z nich upadł na ziemię. I to już nie był kikboxing. 
Oglądaliśmy osiedlowe walki dzieciaków w drucianej klatce boiska. Okoliczne osiedla chyba robiły te ustawki i to była jakaś dziwna liga walk w klatkach. Ktoś chyba skręcił kończynę lub wyłamano mu nogę bo miał ją nienaturalnie skręconą. Gdy przechodziliśmy obok ich zgraji to kogoś dla zabawy klepano aż we mnie uderzył klepany typ, okładany przez innego zabawowo wyglądającymi ciosami. Ot- treningi sztuk walki ale ta walka to po prostu uliczne osiedlowe ustawki na walki w klatce....Dowiedziałem się mniej więcej kto się z kim bił...
2. 
Sklep. Coś zamówiłem i aby odebrać kobieta chce jakiś numer. Nie mam pojęcia- gdzie jest ten numer. Szukam. W tym momencie podbija jakiś kumpel i gadamy o Unii Europejskiej- on jest bardzo krytyczny. A ja uważam ową Unię za "unię lobbystów". Wtem podbija jakieś 11-letnie dziecko do nas- wskazuje na hulkę która leży na ziemi i się pyta czy whipa umiem zrobić czyli jakoś podestem od hulki dookoła okręcić. Próbuję szybko ustalić czym jest whip. Nie. Jednak nie umiem. Kumpel się żegna. Daję mu nr telefonu bo wyprawiam urodziny i będę go zapraszał. Mylę jego imię. Mała wtopa.
3. 
Arena sportowa. Trenerka opisuje swoją znajomą czy koleżankę która z różnych zasiłków socjalnych wyciska po 6 tysięcy PLN miesięcznie. Ma 2 dzieci z jej partnerem obecnym ale woli udawać że to nie jego dzieci aby zgarniać dużo większe zasiłki. Na dalsze 2 dzieci też zgarnia hajsy i nawet dostaje paczki z pomocą do tych 6 kafli na miesiąc. Nie przyznają się że żyją razem z partnerem bo straciłaby jakieś dodatkowe zasiłki. Mając 4 dzieci dostanie emeryturę bez podjęcia kiedykolwiek pracy zarobkowej....
4.
Strajk szkolny więc bawię bratanicę. Po 2 godzinach gry w badmintona jestem nieco zmęczony. Zwłaszcza że bratanica cały czas lotką od badmintona trafia we mnie i robi to z bliska. W szkołach mają wolne jak na razie ale dzieci mówią że nauczyciele będą to odpracowywać. A ja mam wrażenie że strajk pociągnie przez dłuższy czas....

Adam Fularz



--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk

niedziela, 7 kwietnia 2019

List do redakcji: Żelazne Płuca Ministra Środowiska

Redakcja otrzymała:

Od: remigiusz krajniak <lubuskialarmsmogowy na serw. gmail.com>
Date: pt., 5 kwi 2019 o 22:21
Subject: Żelazne Płuca Ministra Środowiska
To: Adam Fularz 


Fikcyjna walka ze smogiem Ministra Środowiska - zdecydował, że o smogu nie musimy słyszeć

Wczoraj Minister Środowiska ogłosił nowe progi ostrzegania przed zanieczyszczeniem powietrza. Poziom alarmowania o zanieczyszczeniu pyłem zawieszonym  (obniżony z 300 na 250 ug/m3) pozostanie najwyższy w Unii Europejskiej i będzie trzykrotnie wyższy niż we Francji czy we Włoszech. Minister Środowiska uznał nowe poziomy alarmowania za swój sukces.

Próg alarmowania o zanieczyszczeniu powietrza to taki poziom zanieczyszczenia, przed którym obywatele muszą być ostrzeżeni, a władze muszą podjąć natychmiastowe działania by poprawić jakość powietrza.

Minister Środowiska zakpił sobie z Polaków, Ministerstwa Zdrowia i antysmogowej polityki rządu – ostrzeżeń o smogu praktycznie nie będzie. Nowe progi alarmowe ogłoszone przez ministra Kowalczyka to przejaw skrajnego lekceważenia oczekiwań społecznych, mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego - Zamiast wiarygodnych ostrzeżeń o zagrożeniu dostaniemy uspokajające słowa o braku alarmów smogowych w Polsce. Gdyby przyjąć takie progi alarmowania jakie właśnie zaproponował minister Kowalczyk to w Małopolsce w 2018 roku nie było ani jednego dnia w którym ogłoszono by alarm smogowy. Na Śląsku takich dni mieliśmy w całym roku tylko trzy! Proponuję by minister pojechał do Żywca, Pszczyny albo Rybnika i powiedział mieszkańcom, że nie mają się czego obawiać, skoro mają tam tak dobre powietrze, że ogłaszanie alarmu uznał za zbędne.

Skoro o problemie nie słyszymy to problem przestaje istnieć – zdaje się sądzić Minister Środowiska Henryk Kowalczyk. Inaczej myślą władze Krakowa czy radni Sejmiku województwa mazowieckiego, którzy w trosce o zdrowie obywateli wprowadzili lokalne, znacznie niższe progi ostrzegania obywateli. Stąd np. w Warszawie i Krakowie dużo częściej słychać ostrzeżenia niż np. w mocno zanieczyszczonych Brzeszczach.

Powołany w Ministerstwie Zdrowia zespół specjalistów pod kierownictwem prof. Wojciecha Hanke, krajowego konsultanta w dziedzinie zdrowia środowiskowego, wypracował rekomendacje progów informowania i alarmowania o smogu na poziomie 60 i 80 ug/m3. Ustalone w Ministerstwie Zdrowia poziomy są zbliżone do przyjmowanych w UE. Niestety Minister Środowiska, nie biorąc pod uwagę rekomendacji ogłosił własne dużo wyższe poziomy czyli 150 i 250 ug/m3


otrzymano elektronicznie
--

__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf

wtorek, 2 kwietnia 2019

Głód w Wenezueli. Wenezuelczycy przełamali granicę z Kolumbią.

Wg relacji prasowych w NZZ.ch- ok. godziny temu - głodni mieszkańcy Wenezueli pokonali blokadę granicy z Kolumbią w poszukiwaniu wody i żywności. Sytuacja w Wenezueli pogarsza się. Trwają tam rządy N. Maduro -polityka znanego z rozdawnictwa.

Adam Fularz na podstawie nzz.ch

Petycja w sprawie reformy kolei regionalnej w trakcji elektrycznej w woj. warmińsko-mazurskim

Dotyczy: 
Petycja w sprawie reformy kolei regionalnej w trakcji elektrycznej w woj. warmińsko-mazurskim


Do Urzędu Marszałkowskiego w woj. warmińsko-mazurskim

Radni Sejmiku Woj. Warmińsko- Mazurskiego

Szanowni Państwo,

Obserwuję jako wydawca prasy że w woj. warmińsko-mazurskim rentowność sieci kolei jest bardzo niska. Drugą obserwacją jest brak szybkich połączeń kolejowych regionalnych z okolicznymi większymi miastami: Warszawą, Łodzią, Radomiem, Gdańskiem, mimo że istnieje linia kolei dostosowywana aktualnie do 200 km/h.

Mam propozycje sieci połączeń kolei regio po linii kolei dostosowywanej do 200 km/h w woj. warmińsko-mazurskim. Uważam ponadto że konieczne są dogłębne reformy kolei w regionie celem skokowego zwiększenia rentowności świadczonych usług. W mojej ocenie jest to możliwe. 

Zmiana organizacyjna

Proponuję- wzorem sąsiedniego woj. mazowieckiego- utworzenie spółki Koleje Warmińsko-Mazurskie, która przejęłaby tabor na stanie UMWW-M, czyli 14 sztuk pojazdów szynowych. Województwo warmińsko-mazurskie jest właścicielem 14 pojazdów zakupionych przez Urząd Marszałkowski.

Podwyższenie rentowności połączeń regio

W wielu regionach kraju istnieją wysokorentowne połączenia regionalne korzystające z torowisk szybkiej kolei. Na przykład między Kielcami a Katowicami składy regionalne pędzą linią CMK. W moim województwie część połączeń regio do Poznania pędzi 160 km/h.

Obserwuję że tego typu szybkie połączenia regio- znakomicie "napełniają" pociągi. Szybka prędkość, rzędu 200 km/h, powoduje że podróżni wracają do połączeń regio. 

Połączenia te na części trasy pędzą poza Polską po 200 km/h lub 160 km/h w Polsce bez zatrzymań, a na części trasy obsługują mniejsze stacje i przystanki.

- na liniach TGV we Francji kursują pociągi regionalne oznaczone jako TERGV. Są to pociągi regionalne kursujące liniami dużych prędkości. Co UMWW-M sądzi o idei rozszerzenia obecnej oferty tych połączeń w Polsce i wprowadzenia dalszych takich połączeń w woj. warmińsko- maurskim?

TERGV- opis idei systemu transportu
 
Le transport express régional à grande vitesse, skróty to TERGV lub TER-GV. Jest to system transportu regionalnego na północy Francji w którym do obsługi regionu wykorzystuje się linie dużych prędkości. Prędkości maksymalne jakie osiągają składy regionalne to 300 km na godzinę. Pociągi obsługują sieć 8 dworców. Przewoźnikiem jest spółka państwowa SNCF Mobilités. 

Linie:
Lille-Europe – Arras (20 min) ;
Lille-Europe – Dunkerque (35 min) ;
Lille-Europe – Calais-Fréthun (30 min) – Calais-Ville (40 min) ;
Lille-Europe – Calais-Fréthun (30 min) – Boulogne-Ville (1 h) ;
Lille-Europe – Calais-Fréthun (30 min) – Boulogne-Ville (1 h) – Étaples - Le Touquet (1 h 20 min) – Rang-du-Fliers - Verton - Berck (1 h 30 min).

Pociągi TERGV do miasta Boulogne-Ville okazały się szczególnym sukcesem.

TER-GV, łączące skrót TER (francuski pociąg regionalny) i TGV (pociąg dużych prędkości), są regionalnymi TGV łączącymi względnie pobliskie miasta (w odległości 100-200 km) za pomocą dedykowanej linii dużych prędkości LGV Nord (Paryż- Lille-Calais). Do tej pory te pociągi działają tylko w regionie Nord-Pas-de-Calais.

W 2001 r. uruchomiono pierwsze trzy linie:

  1. Lille Europe - Dunkierka (30 min): pierwsza połowa podróży odbywa się na LGV Nord do rozjazdu w pobliżu Hazebrouck, po którym pociąg jedzie z mniejszą prędkością na konwencjonalnej linii do Dunkierki.
  2. Lille Europa - Calais Fréthun (30 min.) - Calais-Ville (35 min): Na północnym krańcu LGV Nord w Calais-Fréthun pociąg kontynuuje w kierunku stacji Calais-Ville. Na tej linii jeździ bardzo mało pociągów.
  3. Lille Europa - Calais Fréthun (30 min.) - Boulogne-Ville (55 min) - Étaples-Le Touquet - Gare de Rang-du-Fliers: Do roku 2010 linia kończyła się w Boulogne. [1] Ta linia biegnie teraz do Rang-du-Fliers-Verton. Na północnym krańcu LGV Nord w Calais-Fréthun, pociąg kontynuuje konwencjonalną linią z mniejszą prędkością w kierunku Boulogne, Étaples i Rang. Pasażerowie jadący do Calais-Ville mogą również skorzystać z tej linii, transfer z Calais-Fréthun do Calais-Ville za pomocą regularnych pociągów TER lub autobusów dostępnych w ciągu 30 minut od odjazdu / przyjazdu każdego pociągu. Niektóre pociągi raczej mają swój koniec w Boulogne lub Étaples.
Czwarta linia, Lille Europe - Arras, została dodana w 2007 roku. Sukces tej linii doprowadził do dalszego wzrostu przepustowości.

Także miasta bretońskie: Rennes, Laval, Angers oraz Nantes są połączone liniami KDP z prędkością 200 km /h- do których dostosowano poprzez przebudowę zwykłe składy pociągów regionalnych. Inne francuskie systemy połaczeń regio z prędkośią 200 km/h to system Interloire oraz system "TER 200". System Interloire nad rzeką Loarą uruchomiono 25 września 1994 roku. Kursują 3 pary pociągów dziennie. System TER200 kursuje z prędkością 200 km na godzinę i aż 20 razy dziennie w każdym kierunku między Sztrasburgiem a Bazyleą. 



Propozycja dla woj. warmińsko-mazurskim

Proponuję aby eksperymentalnie w regionie postawiono na szybkie połączenia typu TERGV. Wszystkie połączenia liniami zelektryfikowanymi - poza późnowieczornymi, kursowałyby w tym systemie. 

Ruch regionalny dużych prędkości pędziłby 200 km/h (wzorem systemu TER200 lub Interloire) na trasie:

1. 200 km/h na odcinku z Iławy do Warszawy - zaś od Iławy do Olsztyna stawałby się pociągiem regio i obsługiwałby mniejsze stacje i przystanki, oraz  
2. pędziłby 200 km/h na trasie z Działdowa do Warszawy, i już wolniej - od Działdowa p. Nidzicę i Olsztynek do Olsztyna- obsługując mniejsze stacje i przystanki.

Proponuje się połączenia regio z Gdańska przez Olsztyn z prędkością 200 km/h na części trasy:
- ekspres regionalny Gdynia- Gdańsk- Elbląg- Morąg- Olsztyn (zm. kier.)- Olsztynek- Nidzica- Działdowo- Warszawa
- na południe: do Łodzi p. Tomaszów Maz., Idzikowice, tak aby Łódź uzyskała alternatywne poł. z Warszawą i Olsztynem,
- na południe, do Warszawy dwoma trasami
1. trasa 1. Warszawa- Olsztyn-Gdańsk przez Iławę i  Ostródę  do Olsztyna, potem przez Pasłęk, Morąg.
2. trasa 2: Warszawa- Olsztyn- Gdańsk p. Nidzicę, Olsztynek, zmiana kierunku w Osztyn Główny- potem przez Ostródę, Iławę (znów zm. kierunku)
Wszystkie te kursy możnaby także jako jedną z opcji- oferować z Olsztyna do stacji Korsze i odbywać je w relacji Korsze- Olsztyn -Warszawa, 
oraz Korsze- Olsztyn- Łódź

Cel: poniesienie rentowności

1. aby przejąć lukratywny i  rentowny dla przewoźnika potok pasażerski między Trójmiastem a Warszawą.  Jest możliwe połączenie regio Gdynia- Gdańsk- Warszawa ze zmianą kierunku z Olsztynie Gł. z czasem przejazdu 4 godz.- 4 godz. 20 minut, oferujące w tańszej taryfie przewozy regionalne na osi Gdynia- Gdańsk- Warszawa.

Jest to znaczny potok pasażerski który poprawi rentownosć połączeń regionalnych na terenie województwa, jednakże większość potoku byłaby w relacji Trójmiasto- Warszawa. Celem reformy jest wyorzystanie tego potoku celem zapełnienia miejsc w składach pociągów regio na terenie woj. warmińsko- mazurskiego. Większość składów byłaby przyspieszona, pomijałaby mniejsze stacje i pokonywała znaczne odcinki bez zatrzymań, by obsłużyć mniejsze przystanki tylko na jadnym z odcinków, w ten sposób osiągając atrakcyjny czas przejazdu.

2. aby przy okazji Olsztyn uzyskał bezpośrednie połączenia z pobliskimi dużymi miastami czy ze stolicami sąsiednich regionów. W tym celu UMWW-M i inne urzędy marszałkowskie zawarłyby stosowne porozumienia. Pociągi kursowałyby 3-4 razy dziennie w każdą stronę na każdej z kilku linii. Nabytoby tabor dostosowany do prędkości 200 km/h.

Proponowane połączenia:
  1. Warszawa- Działdowo- Nidzica- Olsztynek- Olsztyn Gł.- Morąg- Pasłęk- Elbląg - Gdańsk- Gdynia jako główna oś transportu regionalnego w regionie
  2. Warszawa-Iława- Ostróda- Olsztyn Gł.- Morąg- Pasłęk- Elbląg - Gdańsk jako uzupełniająca oś transportu regionalnego w regionie
  3. Olsztyn- Ostróda- Iława- Warszawa- Łódź (200 km/h na odcinku od Iławy do Warszawy)
  4. Olsztyn- Olsztynek- Nidzica- Działdowo- Warszawa (200 km/h na odcinku od Działdowa do Warszawy)
  5. Elbląg- Pasłęk- Morąg- Olsztyn (zmiana kierunku na dworcu głównym lub zachód-)- Nidzica- Działdowo- Warszawa (200 km/h na odcinku od Działdowa do Warszawy)
  6. Korsze-Olsztyn- Ostróda- Iława- Warszawa (200 km/h na odcinku od Iławy do Warszawy)
  7. Korsze-Olsztyn- Ostróda- Iława- Warszawa (bez zatrzymań, 120 km/h na trasie Olsztyn- Ostróda- Iława, wszystkie stacje i przystanki regio od Iławy do Mławy, 200 km/h na odcinku od Mławy do Warszawy)
Do PR wysłałem pytania:

Czy PR mogą - np. na zamówienie samorządów, zapewnić połączenia typu "POCIĄGI REGIONALNE PO LINII CMK". Pytałem jakie są szanse wprowadzenia połączeń regionalnych po linii CMK:
- relacji Częstochowa- Radom p. Idzikowice, Drzewice, Przysuchę
- relacji Katowice- Radom p. Idzikowice, Drzewice, Przysuchę
- relacji Warszawa- Częstochowa, obsługujące też mniejsze stacje na linii do Koniecpola- fragmencie trasy Warszawa- Częstochowa?
(..)
- relacji Gliwice- Warszawa także obsługując mniejsze stacje na terenie GOP

- jakie parametry musiałby mieć tabor by połączenia były zdolne wykorzystać parametry linii CMK?

Oto odpowiedzi:

Panie Adamie,

pragnę zwrócić uwagę, że połączenia Kraków - Warszawa czy Gliwice - Warszawa mają charakter międzywojewódzki, w związku z czym ich organizatorem jest Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (nie samorządy). Resort transportu zleca obsługę takich tras PKP Intercity. Po Centralnej Magistrali Kolejowej mogą kursować także pociągi regionalne, ale zgodnie z regulaminem przydzielania tras pierwszeństwo przejazdu otrzymują pociągi szybsze. Pociągi wolniejsze muszą przepuszczać pociągi szybsze na stacjach pośrednich. 

Przykładem pociągów REGIO kursujący przez CMK są pociągi relacji Kielce - Katowice, które zamawiają i finansują samorządy województw świętokrzyskiego i śląskiego. Trasa ta obsługiwana jest przez nas nowoczesnymi pociągami z rodziny Impuls. Jeszcze w tym roku, chcąc wykorzystać parametry techniczne tych pojazdów i linii kolejowej, planujemy podnieść maksymalną prędkość pociągów na tej trasie do 160 km/h. 

Pozdrawiam, 

Michał Stilger
Przewozy Regionalne
Biuro Zarządu
Wydział ds. Komunikacji i Public Relations


--

__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Petycja o rozbudowę kolei do portu lotniczego Olsztyn- Mazury i o kolej SKM

Petycja
do:

Radni Miasta Olsztyn

 o rozbudowę kolei do portu lotniczego Olsztyn- Mazury

Szanowni Państwo, 
Wkrótce minie 5 lat trwałości projektu budowy łącznicy kolei do portu lotniczego. Możliwa jest więc jej rozbuda- ominięcie zmiany kierunku w Szczytnie, co poskutkuje czasem przejazdu ok. 35-37 minut z centrum Olsztyna do terminalu lotniska. W związku z tym wnoszę petycję o rozbudowę łącznicy na lotnisko i włączenie linii do lotniska jako kolei SKM do układu miejskiej kolei typu SKM (szybkiej kolei miejskiej). W załącznikach znajdą Państwo schematy graficzne proponowanych zmian.

Zaproponowałem ongiś wraz z innymi osobami system kolei typu SKM w Olsztynie. Wnoszę o jego realizację i włączenie linii kolei na lotnisko Szymany w ten system kolei SKM. 

Opis projektu kolei miejskiej:
Petycja do władz miasta w sprawie kolei miejskiej do Gutkowa

Chciałbym zaapelować o stworzenie, przedstawionej w załączniku- Olsztyńskiej Kolei Miejskiej. Czy- w porównaniu do kosztów budowy przystanków, koszty budowy przystanków i torowisk tramwaju- nie są znacząco wyższe? 
Zaproponowałem także powstanie przystanku "Olsztyn Centrum" w pobliżu ul. 1 Maja. Od lat apeluję o uruchomienie kolei miejskiej. 

Z dokumentów oficjalnych wynika że taka kolej miałaby powstać. Istnieje nawet profil takiej inicjatywy w sieci społecznościowej, pisze o tym także jeden z lokalnych ekonomistów. 

Uważam że kolej - z nowym przystankiem w centrum miasta (Olsztyn- Centrum lub Olsztyn- Stare Miasto) mogłaby zacząć powstawać. Władze miasta powinny wynegocjować z PKP PLK osobną taryfę, stawkę za wykorzystanie torów do Gutkowa w ruchu aglomeracyjnym, grożąc nawet pozwem sądowym (PKP PLK pod wodzą Ireneusza Merchela nie uwzględnia w swojej taryfie kosztów stałych i zmiennych, tylko oferuje "ceny z sufitu"). 

Władze miasta, negocjując stawki dostępu do infrastruktury, powinny wyjść z założenia wykorzystania torowiska dla kursów co 20 minut w ciągu dnia w obu kierunkach, i wynegocjować osobną, odrębną taryfę wykorzystania tego odcinka, pokrywająca koszty dostępu do infrastruktury, które- przy tak intensywnym wykorzystaniu są znacznie niższe niz te wynikające z oficjalnego cennika PKP PLK. Władze powinny powołać biegłych, ktorzy niezależnie określą wysokość stawek pokrywających koszty infrastruktury. Nie należy się zdawać na cennik monopolisty- jest on oszustwem, co wychodzi przy porównaniach z innymi krajami. Władze miasta mogą i w mojej ocenie powinny pozwać p. Ireneusza Merchela z PKP PLK do sądu, jako monopolistę. Od lat toczy się dyskusja o kolei miejskiej, i niewiele z tego wynika. Sąd mógłby zbadać sprawę i przekazać część linii kolei na terenie miasta w zarząd miejski (miasto zarządza już torowiskami tramwaju). PKP PLK, ten "pies ogrodnika". nie musi zarządzać wszystkimi torowiskami, PLK można także wywłaszczyć z tej infrastruktury.

Z mediów na ten temat:

"W strategii transportu publicznego dla Olsztyna wpisano też, że „ewentualnie" może powstać kolej miejska z Olsztyna Głównego do Gutkowa. Dokument powstał jednak przed tym, jak ten skądinąd dobry pomysł został definitywnie zamordowany argumentem kosztów "


Pełny tekst „Planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu publicznego dla miasta Olsztyna na lata 2012-2027″ można znaleźć m.inna stronie Zarządu Komunikacji Miejskiej w Olsztynie oraz Biuletynu Informacji Publicznej olsztyńskiego ratusza (załącznik do uchwały Rady Miasta).

Z prasy:

Miejska kolej z Gutkowa do Olsztyna nie na wiosnę
Ostatnia aktualizacja 2011-12-27 13:33:41

W niespełna kwadrans z Gutkowa do centrum Olsztyna w godzinach szczytu? Owszem, ale... tylko po szynach. Możliwość taką stwarzałaby miejska kolej, czyli pociągi kursujące z Dworca Głównego w Olsztynie do Gutkowa i z powrotem jako środek komunikacji miejskiej.

Ryszard Kuć, dyrektor Warmińsko-Mazurskich Przewozów Regionalnych zapewnia, że podległa mu spółka jest gotowa, by rozpocząć takie kursy.Przewozy Regionalne czekają teraz na budowę przystanków. Tych - na trasie Gutowo - Olsztyn Główny - powinno powstać kilka - wylicza Władysław Kowalczuk, przewodniczący Rady Osiedla Gutkowo.

Budowę przystanków miałoby sfinansować miasto w uzgodnieniu ze spółką Polskie Linie Kolejowe, która zarządza siecią torowisk. Tymczasem olsztyński samorząd szuka jeszcze pieniędzy na ten cel.- Na pewno nie uda się uruchomić miejskiej kolei przed rozpoczęciem modernizacji ulicy Bałtyckiej - mówi Halina Zaborowska - Boruch, wiceprezydent Olsztyna. Modernizacja ul. Bałtyckiej - najkrótszej i praktycznie jedynej trasy łączącej północno-zachodnie dzielnice Olsztyna z centrum - ma się rozpocząć wczesną wiosną. Wiceprezydent Zaborowska nie wyklucza jednak, że miejski pociąg na trasie Olsztyn Główny - Gutkowo pojedzie jeszcze w przyszłym roku.

Źródło: Radio Olsztyn


Gutkowo, Likusy i Redykajny to osiedla, które najbardziej odczują rozpoczynającą się wiosną przebudowę ul. Bałtyckiej. W środę przedstawiciele tych osiedli spotkali się z dyrektorem Zarządu Komunikacji Miejskiej, by omówić, jak w tym czasie ma funkcjonować komunikacja miejska. 

Największe nadzieje są związane z uruchomieniem linii szynobusowej. Wczoraj samorządy osiedlowe poznały wstępne założenia nowego połączenia. 

Linia ma połączyć Gutkowo z Dworcem Głównym. Wzdłuż torów kolejowych, jak się w środę dowiedzieli przedstawiciele samorządu osiedlowego, miałoby być około siedmiu przystanków. 

Wstępnie, oprócz Gutkowa, przystanki byłyby zlokalizowane m.in. przy ul Hozjusza przy przejeździe, przy Bałtyckiej, przy wiadukcie w okolicach ul. Jeziornej, na Dworcu Zachodnim w okolicach ul. 1 Maja, tam, gdzie były przejazd kolejowy, i na Dworcu Głównym. Przystanki miałyby być oświetlone, na każdym stanąłby automat biletowy. 

Na razie nie wiadomo, co na czas remontu ul. Bałtyckiej stanie się z autobusami. Początkowo dyrektor chciał zawiesić połączenia linii 1, 6 i 27 na objętym remontem odcinku i wzmocnić linię 11. Na spotkaniu jednak z tego pomysłu na razie zrezygnował. 

ZKM ma także pomysł, by uruchomić wahadłowe połączenia z pętli przy ul. Hozjusza do pętli przy Bałtyckiej, skąd mieszkańcy Redykajn mieliby blisko do peronu szynobusu. Podobne „służebne" połączenie miałoby funkcjonować w Gutkowie. Bilet na taki autobus byłby również biletem na szynobus. ZKM rozważa również połączenie biletów na szynobus z biletami na miejskie autobusy. 
Podróż koleją z Gutkowa w cenie biletu autobusowego, kursy z przesiadką w niższej cenie i specjalna stawka dla tych, którzy jadą tam i z powrotem - urzędnicy ustalają ostatnie szczegóły związane ze zmianami w komunikacji miejskiej podczas przebudowy ul. Bałtyckiej 

Jedna z najważniejszych i najbardziej obleganych arterii Olsztyna zostanie gruntownie przebudowana na odcinku od alei Schumana do wiaduktu. Ratusz wybrał już wykonawcę inwestycji. Po remoncie w każdą stronę kierowcy pojadą dwoma pasami ruchu, jednak zanim to nastąpi, zmotoryzowanych czeka komunikacyjny paraliż w tej części miasta. Chcąc ulżyć mieszkańcom dużych osiedli znajdujących się w okolicy - Likus, Redykajn i Gutkowa - ratuszowi urzędnicy planują uruchomić połączenie kolejowe na trasie Gutkowo - Dworzec Główny. 

- Roboty na ul. Bałtyckiej ruszą pełną parą wiosną przyszłego roku - zapowiada Bogusław Szwedowicz, wiceprezydent Olsztyna. - Jeszcze w tym roku powinna rozpocząć się m.in. wycinka drzew. Ale same połączenia mogłyby ruszyć wcześniej. 

W tej chwili urzędnicy dogadują ostatnie szczegóły z radami osiedli. Na trasie zostanie zlokalizowanych kilka nowych przystanków ze strzeżonymi parkingami. Koszt jednorazowego zostawienia auta miał wynieść 10 zł, ale osiedlowi społecznicy nie zgodzili się na płatny postój. - Spowodowałoby to, że osiedlowe uliczki byłyby pozastawiane, a niewykluczone, że dodatkowa opłata zniechęciłaby kierowców do przesiadki w pociąg - tłumaczy Edward Nowakowski, szef rady z Likus. 

Na finiszu są też rozmowy z kolejarzami. - Przesłali nam właśnie symulację rozkładu jazdy. Wynika z niego, że mieszkańcy będą mogli skorzystać z 31 połączeń w ciągu całego dnia - mówi wiceprezydent Olsztyna. - Dodatkowo pojawiła się możliwość, że na nowych przystankach zatrzymywałyby się również pociągi dalekobieżne przyjeżdżające do miasta. 

Kończą się też prace nad taryfikatorem przejazdów. W tej sprawie szefowie Zarządu Komunikacji Miejskiej odbyli już kilka spotkań z przewodniczącymi trzech rad osiedlowych znajdujących się na trasie. - Przedstawili nam kilka wariantów opłat - zdradza Edward Nowakowski, z Likus. - Przejazd tylko pociągiem z Gutkowa kosztowałby tyle samo co autobusem po mieście, czyli 2,9 zł za bilet normalny. Ale istnieje również możliwość przejechania na jednym bilecie najpierw pociągiem, a dalej autobusem. W tym przypadku cena podróży w jedną stronę wynosić ma 4 zł. 

To nie koniec. Jak dodaje przewodniczący rady osiedla Likusy, ZKM zaproponował mieszkańcom jeszcze jeden rodzaj biletów. - Chodzi o bilet w dwie strony obejmujący przejazd pociągiem i autobusem. W tym przypadku ma on kosztować 7 zł. W ciągu kilku najbliższych dni mamy otrzymać oficjalne pismo w tej sprawie z ZKM-u. Wtedy też będzie wiadomo, co z taryfą na przejazdy wielodniowe i sieciówkami - mówi przewodniczący Nowakowski. 

Niewykluczone, że przez pierwsze dni funkcjonowania połączenia kolejowego będzie można z niego skorzystać za darmo, tak by zachęcić mieszkańców do takiej formy dojazdu do centrum. 

W tej i innych sprawach dużo ostrożniej wypowiadają się przedstawiciele ZKM-u. - Jeszcze trwają rozmowy. Na razie jest za wcześnie, by składać zobowiązujące deklaracje - stwierdziła Marta Bartoszewicz, rzeczniczka ZKM-u. 

Społecznicy zachęcają swoich mieszkańców do wyrażania opinii dotyczących uruchomienia połączenia kolejowego na czas przebudowy ul. Bałtyckiej i wskazywania lokalizacji przystanków. 

Koszt uruchomienia kolejowej komunikacji miejskiej z Gutkowa to około 1,7 mln zł. Partycypowaniem w kosztach zainteresowani są też sami kolejarze.
Szynobus, który w czasie remontu ul. Bałtyckiej miał wozić mieszkańców chcących omijać korki może nie wyruszyć w trasę. Przyczyną jest marne zainteresowanie przyszłych pasażerów. 

Pomysł opierał się na wykorzystaniu już istniejącej linii. Dzięki połączeniu mieszkańcy Redykajn, Gutkowa i Likus mieliby bezproblemowo dotrzeć do centrum. Pociąg jeździłby z większą częstotliwością, a do korzystania z takiej miejskiej kolejki miały zachęcać dodatkowe przystanki, np. w okolicy al. Wojska Polskiego. 

Urzędnicy zastanawiali się już nawet gdzie takie perony powinny powstać. Kolejarze i władze odbyły nawet wspólny rekonesans tą trasą. - Biorąc pod uwagę kłopoty, jakie wynikną w związku z przebudową ul. Bałtyckiej, zasadne jest udostępnienie mieszkańcom szynobusów - mówił "Gazecie" w czerwcu ub. roku wiceprezydent Bogusław Szwedowicz, który lansował ten pomysł. 
Kolejarze wyliczyli, że pokonanie około 8-kilometrowej trasy z Gutkowa do dworca głównego zajmie maksymalnie 12 minut, czyli trzykrotnie mniej, niż dojazd remontowaną Bałtycką. 

Od pewnego czasu temat jednak przygasł. - Pewnie chodzi o pieniądze - przypuszcza Władysław Kowalczuk, przewodniczący rady osiedla Gutkowo. 

Czy to prawda? Na razie wiadomo, że na wniosek Bogusława Szwedowicza projekt przejęła wiceprezydent Halina Zaborowska-Boruch. - Prowadzi go podległy jej wydział inwestycji miejskich - wyjaśnia Aneta Szpaderska, rzeczniczka urzędu miasta. 

Ratusz szacuje też koszty połączenia, bo budowa peronów, może okazać się znacznie kosztowniejsza niż kilkaset tysięcy złotych o których dotąd się mówiło. Najważniejsze będzie jednak to, czy szynobusem w ogóle ktoś wsiądzie. Miasto wynajęło firmę, której ankieterzy od kilku dni pytają mieszkańców Olsztyna, czy będą korzystać z kolejki. - Zainteresowanie tym środkiem komunikacji jest nikłe - mówi Aneta Szpaderska, zastrzegając, że to niepełne informacje. - Pełne wyniki poznamy pod koniec marca. I dodaje, ze jeśli mieszkańcy nie będą chcieli korzystać z kolei miejskiej, to miasto zrezygnuje z tego rozwiązania. 

Wszystko zatem zależy od olsztynian. - Moim zdaniem ludzi do jazdy pociągiem trzeba przyzwyczaić i gdyby po osiedlach jeździły busy dowożące pasażerów na stację, mogłoby to się przyjąć - mówi przewodniczący rady osiedla Gutkowo.
Olsztyńska Kolej Miejska

Pomysł olsztyńskiej kolei miejskiej powraca co kilka lat. I co kilka lat ktoś mówi że ma super pomysł, przy czym w mniejszym lub większym stopniu bliski jest temu co już ktoś kiedyś "wymyślił", a dzieje się tak dlatego że potencjał olsztyńskiej kolei miejskiej widać gołym okiem i trafia na niego wielu "badaczy" niezależnie od siebie.

Każdy kto zacznie się zagłębiać w temacie dochodzi z czasem do wniosku, że wprawdzie kosztowne byłoby dobudowanie pięciokilometrowego odcinka torów w południowej części miasta, ale zamknięcie istniejącej "podkowy" sprawiłoby że mielibyśmy transport na miarę średniej wielkości miasta w Niemczech z ich prawdziwie atrakcyjnym systemem S-Bahn, który w odróżnieniu od naszych programów rozwoju transportu, powstał by zaspokoić pewne potrzeby, a nie po to żeby był. I jeśli już o Niemcach to po przedwojennych mapach widać na nich pewien plan, który z pewnością by zrealizowali w Allensteinie gdyby nie wojna. Sama infrastruktura kolejowa niewiele się od tego czasu zmieniła, a to co powstało później jak np. Dworzec Główny PKP to jedynie nieudolne - moim zdaniem - uzupełnienie jego braku (po rozebraniu w latach '60 ub. wieku).

Zdjęcie pochodzi z FotoPolska.eu 

Problem kolejowego tego dworca dziś polega głównie na tym, że ma on za małą "liczbę użytkowników" przy czym degres nastąpił w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Jeszcze na początku obecnego tysiąclecia do Warszawy najczęściej jeździło się pociągiem. Dziś prywatne linie autokarowe do stolicy Polski odjeżdżają prawie z częstotliwością miejskiego autobusu. Jakoś tak się przy tym składa, że największa zaleta obecnego dworca tj. zawarcie dworców kolejowego i autobusowego w jednym miejscu, nie jest wykorzystywana i Radaxy czy inne Transwale odjeżdżają z ulicy Kościuszki, a nie z dworca.

Te błędy potęgują jeszcze: brak integracji dworca z osiedlami położonymi na północ od torów, a także parterowa zabudowa niewiadomoco-magazynowa. One sprawiają że dziś Dworzec Główny przestaje być jakimś ważnym celem podróży. Zadawanie pytania (patrz ankieta na zlecenie Ratusza) mieszkańcom Gutkowa, Redykajn czy Likus czy przesiedliby się do pociągu jadącego do Dworca Głównego ma mały sens, bo dziś tam nikt nie jeździ. Wspomniani "Jeziorowcy" jeżdżą za to: do Śródmieścia, na Towarową/Lubelską (dzielnica przemysłowa), do Michelina i do Kortowa (UWM). W pobliżu tych miejsc lub nawet na ich terenie są tory! Miasto przyjęło jednak, że ewentualne połączenie kolejowe może działać tylko na odcinku Gutkowo-Dw. Główny. To tak, jakby mieszkańca Warszawy zapytać czy chce jeździć koleją do Ostrołęki skoro jeździ samochodem na Mazury. Kolej w Olsztynie ze względu na lokalizację torów mogłoby dawać szybką alternatywę dla transportu indywidualnego, ale OKMka musiałoby obejmować dużo więcej punktów w Olsztynie (sieć!): Michelin czy UWM są przy samych torach! Ale o tym nie będzie się mówić w kontekście rozwiązania tymczasowego ułatwiającego remont ulicy Bałtyckiej.

Pokazanie mieszkańcom krótkiego odcinka, bez informacji o tym co najważniejsze, czyli gdzie zlokalizowane by były najbliższe przystanki, jak się do nich dostać, jak wyglądałyby same wagony (komfort) i jakie byłyby czasy ich przejazdu zaprzepaszczają nie tylko szansę na dobrą alternatywę na czas remontu, ale zakopują głęboko pod ziemię szerokie możliwości całej olsztyńskiej kolei, bowiem kto pierwszy odgrzebie OKMkę po przebudowie Bałtyckiej usłyszy: "nie, nie, mieszkańcy mówili że nie chcą, a ankieta już była robiona". A szkoda...
Poniższa mapa przedstawia z grubsza potencjał OKM-ki: 




Pokaż Tory w Olsztynie na większej mapie
linie czerwone - to istniejące torowiska, linie pomarańczowe - potencjalne, wnoszące sporo do OKM, obszary zielone - gęsto zamieszkane, popularne obszary ruchu (Kortowo, Śródmieście, Michelin), wykrzykniki to miejsca w którym pojawia się duży ruch z zewnątrz (drogi dojazdowe, istniejące dworce)


Przebieg proponowany mieszkańcom związany jest z osiedlami jednorodzinnymi, a więc osiedlami zamieszkałymi głównie przez całe rodziny, podczas, gdy kolejka swojej masowości powinna szukać w miejscach mocno zaludnionych i w popularnych punktach docelowych i takich gdzie niemal wszyscy dojeżdżają w pojedynkę.

Tak się nieszczęśliwie składa, że ubogie w tory są olsztyńskie duże noclegownie: Nagórki, Pieczewo, Jaroty i Osiedle Generałów. Choć mieszkańcy tego ostatniego ze swoich balkonów widzą tory i przejeżdżające przez Bartąg pociągi z Warszawy. Szansą jest fakt, że do obwodzenia Olsztyna torami brakuje niecałe 5 km, co w porównaniu np. do kosztów związanych z budową torowisk przy okazji wprowadzania w Olsztynie tramwajów jest tak naprawdę nie duży, a budowałoby się w polu.

Zapchane dziś samochodami Kortowo, mówi o budowie parkingu za pocztą przy Heweliusza, czyli... 650 metrów od bocznicy kolejowej! Tak, tak, jest przy Wersalu XXI, w którym to zresztą kierunku UWM chce się rozwijać (ogród botaniczny).



Czy przy okazji budowy aquaparku, stadionu, galerii handlowej przy Piłsudskiego/Leonharda ktoś pomyślał o tym, że 120 metrów od stadionu znajdują się tory??? To miejsce to potencjalna stacja dla pracowników fabryki, kibiców, odwiedzających aquasferę, czy wreszcie mieszkańców nieodległych blokowisk. Wiem, wiem, "to teren fabryki - nie da się" - odpowiedzą Ratuszowi planiści. Ale czy ktoś zapytał? Może fabryce też zależałoby na zapewnieniu szybkiego dojazdu pracownikom, bo wtedy ma przecież dostęp do (jeszcze) szerszej podaży pracy. A może przerzuceniem torów na drugą stronę Leonharda zainteresowany byłby inwestor galerii handlowej?



Takich jak powyższe miejsc jest więcej: szczególnie warto wspomnieć o możliwych Park&Ride, które mogłyby znajdować się już przed Gutkowem, do którego prowadzi wąska droga, a wcześniej spotykają się dwie: z Dobrego Miasta i Jonkowa oraz akurat nakładają się tory z dwóch kierunków: z Morąga (i Elbląga) oraz z Dobrego Miasta.

Miejsca na P&R znajdują się jeszcze w Ostrzeszewie, Szczęsnych, w okolicach Bartąga oraz w miejscu obecnej giełdy samochodowej(!). Na wzgórzu na którym kiedyś mógł stać pruski zamek po raz pierwszy w Olsztynie tory z Warszawy i Torunia/Poznania spotykają się z trasą krajową nr 16, a przy okazji to miejsce w którym najbliżej siebie znajdują się dwa największe olsztyńskie jeziora. Dajtki od giełdy są po sąsiedzku. Nikt jednak nie wpadnie na to by wykorzystać tory w tej części Olsztyna. Rada Osiedla "Dajtki" na spotkaniu z prezydentem pyta o dodatkową linię autobusową do... dworca głównego. Szynobusem dojeżdżaliby do niego w ok. 8 minut(!), przy okazji mając możliwość wysiadki na Dw. Zachodnim (200 metrów do zamku) czy też w podobnej odległości od Ratusza. Interes w tym ma także mieszkaniec centrum, który dzięki temu nie miałby aż tak zablokowanego podwórka.

Może zatem o kolej miejską powinniśmy zapytać mieszkańców z różnych dzielnic Olsztyna, a nie tylko tych wzdłuż Bałtyckiej?
W odróżnieniu od ankiety firmy z Redy proponuję takie pytania:
1. Czy chcesz zmniejszenia korków i łatwiejszego odnajdowania wolnego miejsca parkingowego w centrum?
2. Czy jesteś za wprowadzeniem rozwiązania które sprawi że z pracy do domu będziesz wracał szybciej niezależnie czy jeździsz samochodem czy koleją?
3. Czy chcesz mniejszej ilości spalin i hałasu w centrum?
4. Czy jesteś za stworzeniem dobrych warunków na pozostawienie samochodu na obrzeżach Olsztyna dla dojeżdżających spoza niego?

PS. Unia Europejska w kolejnych latach przeznaczy ogromne środki na kolej. Polska na dziś nie jest do tego przygotowana, a rząd próbował nawet "przerzucić" te środki na drogi. Nie udało się i tym samym wchodzimy w okres sporego deficytu projektów kolejowych.
Z PKP się nie da? Właśnie o to chodzi że partnerzy kolejowi pomysłem szynobusów w Olsztynie są zainteresowani. Pytanie czy miasto potrafi z nimi rozmawiać.


Połączenie na lotnisko
Wnoszę petycję o rozbudowę połączenia kolejowego do portu lotniczego Olsztyn- Mazury poprzez budowę łącznicy przedstawionej na załączone grafice, pozwajającej wyeliminować zmianę kierunku pociągów pasażerskich z Olsztyna do Portu Lotniczego na stacji Szczytno. Z moich obliczeń wynika że czas dojazdu do portu lotniczego skróciłby się do 33-35 minut. Powstałby nowy przystanek kolejowy Szczytno Zachodnie.

Rentowność projektu
Skrócenie czasu przejazdu do portu lotniczego spowoduje wzrost podróży lotniczych oraz przyczyni się do zmniejszenia dotacji do utrzymania portu lotniczego. Nakłady inwestycyjne powinny się zwrócić w kilka lat od realizacji inwestycji- dzięki oszczędności czasu podróży na lotnisko, zwiększenia liczby pasażerów. 

Lotnisko jest położone daleko od miasta Olsztyn i władze powinny zadbać o jeszcze lepsze połączenie kolejowe na tej trasie. Budowa łącznicy umożliwiającej skrócenie czasu przejazdu o dodatkowe kilka- kilkanaście minut pozwoli na jeszcze szybszy rozwój portu lotniczego. Inwestycja powinna być priorytetem dla władz woj. warmińsko- mazurskiego. 
Podobne łącznice wykonano w Goleniowie (przebudowa dawnej bocznicy lotniskowej - dobudowa bezpośredniego wjazdu na lotnisko od strony Szczecina) oraz w Krakowie (rozbudowa linii na lotnisko i przebudowa dawnej bocznicy do dwóch torów).

Korespondencja w sprawie

Chciałbym się zapytać, czy istnieją plany łącznicy umożliwiającej połączenie do powstającego portu lotniczego koło Olsztyna w ok. 33-35 minut, wraz z postojem w Szczytnie Zachodnim- proponowanym w niniejszej propozycji- nowym przystanku?

Jeśli połączenie byłoby obsługiwane przez wagony motorowe (autobusy szynowe), to przy założeniu że każdy kurs zatrzyma się na trasie z portu lotniczego w Szczytnie Zachodnim, możliwe jest wykonanie łuku o minimalnym możliwym profilu skrętu. Składy i tak zwalniałyby przez przystankiem, więc jak sądzę takie rozwiązanie byłoby uzasadnione, i relatywnie bardzo tanie w stosunku do efektu w postaci skrócenia czasu przejazdu do  minimum.

Jest to dość krótki odcinek torowiska, a mocno usprawniły on funkcjonalność systemu kolei z portu lotn. do centrum Olsztyna. W przyszłości pociągi mogłyby dotrzeć do Ostrołęki, a takie połączenie umożliwiłoby skrócenie czasu przejazdu w całej relacji. Jeśli pociągi miałyby "zmieniać czoło" w Szczytnie, to połączenie nie byłoby konkurencyjne z tr. drogowym. 


Odpowiedź



 



Szanowny Panie

 

Projekt budowy kolejowego połączenia do lotniska w Szymanach nie zakładał takiego rozwiązania. II etap projektu znajduje się obecnie w fazie realizacji z terminem zakończenia przypadającym na XII 2015 r. Od tego momentu mamy 5 lat nienaruszalności projektu zgodnie z wymogami dotyczącymi kwalifikowalności wydatków ze środków UE. W związku z tym, że byłaby to poważna ingerencja w projekt, jej realizacja oprócz szeregu aspektów techniczno-ekonomicznych, wymagałaby zwrotu przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. części środków poniesionych na realizację projektu związanych z robotami torowymi na liniach kolejowych nr 219 i 35 oraz z budową urządzeń sterowania ruchem w obrębie stacji Szczytno. Dlatego też do tematu ewentualnej budowy przystanku osobowego Szczytno Zachodnie proponuję wrócić po ww. okresie, który pokaże również popularność kolejowego połączenia do lotniska w Szymanach. Co do samego czasu przejazdu, to na chwilę obecną najszybszy pociąg  w RJ 2013/2014 pokonywał trasę z Olsztyna do Szczytna w 38 min z zatrzymaniem na wszystkich stacjach i p.o. po drodze (w obecnym RJ czas ten wynosi 39 min). Surowy czas przejazdu z Olsztyna do lotniska w Szymanach (bez zatrzymań) wynosi ok. 45 min. Budowa przystanku co najwyżej zaoszczędzi ok. 5 do 7 min związanych z dojazdem do stacji Szczytno i zmianą kierunku ruchu. Niemożliwym jest osiągnięcie czasu przejazdu na poziomie 33 – 35 min.

 

 

 

Mirosław Kuszelewicz

 

Główny Specjalista

Biuro Inwestycji

Departament Infrastruktury i Geodezji

 

URZĄD MARSZAŁKOWSKI

WOJEWÓDZTWA

WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO

 

Moja odpowiedź

Szanowny Panie, jak informuje PKP PLK:
"Uzyskanie czasu przejazdu z Olsztyna do Szyman wynoszącego ok. 45 min (bez zatrzymania pociągu na przystankach leżących na trasie przejazdu, za wyjątkiem postoju technicznego pociągu wynoszącego ok. 5 min na stacji w Szczytnie, wynikającego ze zmiany kierunku jazdy pociągu)."
odejmując czas postoju oraz czas dojazdu, i licząc że pokonanie dystansu 42 km do Szczytno Zach. z prędkością 100 km/h zajmie ok. 25- 28  minut, oraz dystansu Szymany- Szczytno Zach.- w ok. 7 minut z prędkością 110 km/h, czas przejazdu z portu lotn. do Olsztyna Głównego w czasie 33- 35 minut jest wg mnie możliwy do osiągnięcia. 

Pozdrawiam,
Adam
-- 
Adam Fularz
Wydawnictwo Merkuriusz Polski

__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf


--

__________________________________________________________________________

 

Merkuriusz  Polski

 

Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661 

Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.

Standardy relacjonowania wyborów przez media zgodne z Art. 7 ust. 2 ustawy – Prawo Prasowe.

Kandydat w wyborach nie powinien być formalnie związany z żadnym medium, w szczególności być dziennikarzem, redaktorem naczelnym bądź wydawcą. Jeżeli tak by się zdarzyło, gdyż prawo wprost tego nie zabrania, na czas wyborów nie powinien być on zaangażowany w relacjonowanie wyborów.

Rada Etyki Mediów uznaje udział dziennikarzy w wyborach za złamanie zasad etyki 55 dziennikarskiej . Dziennikarze nie tylko nie powinni kandydować, ale w jakikolwiek inny sposób uczestniczyć w pracach komitetów wyborczych, np. nie powinni pomagać kandydatom w przygotowaniu wystąpień publicznych.

Dobrą praktyką jest wprowadzenie przez szefów redakcji w tym zakresie jasnych wytycznych. 

Media powinny z ostrożnością relacjonować wydarzenia z udziałem kandydatów pełniących funkcje publiczne w czasie kampanii wyborczej, a zwłaszcza ciszy wyborczej. Osoby te, mając łatwiejszy niż inni kandydaci dostęp do mediów, mogą nadużywać go do celów związanych z prowadzeniem kampanii wyborczej. Media muszą być więc szczególnie wyczulone. 

Prowadzenie negatywnej kampanii w mediach, choć nie jest prawnie zakazane, budzi wątpliwości etyczne. Media powinny przekazywać wypowiedzi prawdziwe, wypowiadane w dobrej wierze oraz w tonie umiarkowanym. (..)

W przypadku, gdy tworzy się medium specjalnie na potrzeby wyborów, dane medium powinno kierować się regułami prawdziwości i uczciwości przekazu. Należy także pamiętać, że powstające w okresie wyborczym tytuły prasowe zobowiązane są do przestrzegania wszelkich wymogów stawianych prasie przez prawo prasowe (jeœli publikacja spełnia 56 kryteria definicji „dziennika" lub „czasopisma" wymagana jest np. jego rejestracja w sądzie). Bardzo ważne jest, aby wydawnictwo takie na każdym egzemplarzu posiadało takie informacje jak nazwę i adres wydawcy, adres redakcji, imię i nazwisko redaktora naczelnego. Choć prawo prasowe nie ustanawia obowiązku zamieszczenia impressum na tzw. drukach nieperiodycznych (np. jednorazowo wydanej gazetce), zasada ta powinna być przestrzegana w przypadku wydawnictw dotyczących wyborów. wg http://hfhr.pl/wp-content/uploads/2014/10/HFPC_media_w_okresie_wyborczym.pdf