--
-------
Merkuriusz Polski
Www.merkuriusz.co.uk
Według Poppera, nauka nie spoczywa na twardych fundamentach. Ogólna struktura teorii naukowych wznosi się, jak gdyby była ponad bagnem. Jest jak budynek zbudowany na palach. Te pale są wbijane od góry w bagno, ale nie docierają do żadnej naturalnej ani zadanej bazy. Jeśli przestajemy wbijać te pale głębiej, to nie jest to spowodowane tym że dotarliśmy do dna. Po prostu przestajemy jeśli jesteśmy zadowoleni tym że pale są wystarczająco stabilne by utrzymać daną strukturę, przynajmniej w danym okresie. "
Szanowny Panie Rzeczniku
Prosimy o udzielenie bezpośredniej odpowiedzi Panu Redaktorowi.
Z poważaniem
Wydział Prasowy
ul. Stefana Batorego 5, 02-591 Warszawa
(..)
mswia.gov.pl | rzecznik(na serw.)mswia.gov.pl
kpt. Dariusz Szymura
Oficer prasowy – KW PSP Gorzów Wlkp.
literatura:
[1] Hussain, Noor Zainab; Arnold, Paul (16 April 2019)."Insurers expect France to bear Notre-Dame rebuilding cost". Reuters. dostęp dn. 16 kwietnia 2019.
__________________________________________________________________________
Merkuriusz Polski
Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.
Adam Fularz, manager Radiotelewizji
Szanowny Panie,
W odpowiedzi na Pana maila z dnia 15 lutego 2018 roku oraz uwzględniając wystąpienie Spółki Przewozy Regionalne z 12 lutego 2018 roku w sprawie uruchomienia od 24 marca 2018 roku połączenia kolejowego w relacji Gdynia Główna – Elbląg - Kaliningrad w ramach zawartej umowy o świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego oraz:
- nieprzewidzianych na ten cel środków finansowych w wieloletniej prognozie finansowej,
- uchwalony przez sejmik województwa „Plan Transportowy" w którym nie przewidziano linii komunikacyjnej Elbląg-Młynary-Braniewo stwierdzić należy, że zrealizowanie powyższego jest niemożliwe.
Zatem stwierdzenie zawarte w mailu z dnia 15 lutego 2018r. cyt. „jakoby Państwo, czyli przedstawiciele Urzędu okłamywali opinię publiczną, iż realizacja połączenia wymaga aktualizacji planu transportowego, co wg. Pytającego nie jest prawdą oraz, że wcześniej w naszym województwie miało to miejsce" jest nieuprawnione i wprowadza opinie publiczną w błąd.
Biuro Prasowe
URZĄD MARSZAŁKOWSKI
WOJEWÓDZTWA
WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO
10-562 Olsztyn
ul. Emilii Plater 1
__________________________________________________________________________
Merkuriusz Polski
Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.
Adam Fularz, manager Radiotelewizji
Fikcyjna walka ze smogiem Ministra Środowiska - zdecydował, że o smogu nie musimy słyszeć
Wczoraj Minister Środowiska ogłosił nowe progi ostrzegania przed zanieczyszczeniem powietrza. Poziom alarmowania o zanieczyszczeniu pyłem zawieszonym (obniżony z 300 na 250 ug/m3) pozostanie najwyższy w Unii Europejskiej i będzie trzykrotnie wyższy niż we Francji czy we Włoszech. Minister Środowiska uznał nowe poziomy alarmowania za swój sukces.
Próg alarmowania o zanieczyszczeniu powietrza to taki poziom zanieczyszczenia, przed którym obywatele muszą być ostrzeżeni, a władze muszą podjąć natychmiastowe działania by poprawić jakość powietrza.
Minister Środowiska zakpił sobie z Polaków, Ministerstwa Zdrowia i antysmogowej polityki rządu – ostrzeżeń o smogu praktycznie nie będzie. Nowe progi alarmowe ogłoszone przez ministra Kowalczyka to przejaw skrajnego lekceważenia oczekiwań społecznych, mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego - Zamiast wiarygodnych ostrzeżeń o zagrożeniu dostaniemy uspokajające słowa o braku alarmów smogowych w Polsce. Gdyby przyjąć takie progi alarmowania jakie właśnie zaproponował minister Kowalczyk to w Małopolsce w 2018 roku nie było ani jednego dnia w którym ogłoszono by alarm smogowy. Na Śląsku takich dni mieliśmy w całym roku tylko trzy! Proponuję by minister pojechał do Żywca, Pszczyny albo Rybnika i powiedział mieszkańcom, że nie mają się czego obawiać, skoro mają tam tak dobre powietrze, że ogłaszanie alarmu uznał za zbędne.
Skoro o problemie nie słyszymy to problem przestaje istnieć – zdaje się sądzić Minister Środowiska Henryk Kowalczyk. Inaczej myślą władze Krakowa czy radni Sejmiku województwa mazowieckiego, którzy w trosce o zdrowie obywateli wprowadzili lokalne, znacznie niższe progi ostrzegania obywateli. Stąd np. w Warszawie i Krakowie dużo częściej słychać ostrzeżenia niż np. w mocno zanieczyszczonych Brzeszczach.
Powołany w Ministerstwie Zdrowia zespół specjalistów pod kierownictwem prof. Wojciecha Hanke, krajowego konsultanta w dziedzinie zdrowia środowiskowego, wypracował rekomendacje progów informowania i alarmowania o smogu na poziomie 60 i 80 ug/m3. Ustalone w Ministerstwie Zdrowia poziomy są zbliżone do przyjmowanych w UE. Niestety Minister Środowiska, nie biorąc pod uwagę rekomendacji ogłosił własne dużo wyższe poziomy czyli 150 i 250 ug/m3
__________________________________________________________________________
Merkuriusz Polski
Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.
Adam Fularz, manager Radiotelewizji
__________________________________________________________________________
Merkuriusz Polski
Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.
Adam Fularz, manager Radiotelewizji
W niespełna kwadrans z Gutkowa do centrum Olsztyna w godzinach szczytu? Owszem, ale... tylko po szynach. Możliwość taką stwarzałaby miejska kolej, czyli pociągi kursujące z Dworca Głównego w Olsztynie do Gutkowa i z powrotem jako środek komunikacji miejskiej.
Ryszard Kuć, dyrektor Warmińsko-Mazurskich Przewozów Regionalnych zapewnia, że podległa mu spółka jest gotowa, by rozpocząć takie kursy.Przewozy Regionalne czekają teraz na budowę przystanków. Tych - na trasie Gutowo - Olsztyn Główny - powinno powstać kilka - wylicza Władysław Kowalczuk, przewodniczący Rady Osiedla Gutkowo.Budowę przystanków miałoby sfinansować miasto w uzgodnieniu ze spółką Polskie Linie Kolejowe, która zarządza siecią torowisk. Tymczasem olsztyński samorząd szuka jeszcze pieniędzy na ten cel.- Na pewno nie uda się uruchomić miejskiej kolei przed rozpoczęciem modernizacji ulicy Bałtyckiej - mówi Halina Zaborowska - Boruch, wiceprezydent Olsztyna. Modernizacja ul. Bałtyckiej - najkrótszej i praktycznie jedynej trasy łączącej północno-zachodnie dzielnice Olsztyna z centrum - ma się rozpocząć wczesną wiosną. Wiceprezydent Zaborowska nie wyklucza jednak, że miejski pociąg na trasie Olsztyn Główny - Gutkowo pojedzie jeszcze w przyszłym roku.
Źródło: Radio Olsztyn
Gutkowo, Likusy i Redykajny to osiedla, które najbardziej odczują rozpoczynającą się wiosną przebudowę ul. Bałtyckiej. W środę przedstawiciele tych osiedli spotkali się z dyrektorem Zarządu Komunikacji Miejskiej, by omówić, jak w tym czasie ma funkcjonować komunikacja miejska.Największe nadzieje są związane z uruchomieniem linii szynobusowej. Wczoraj samorządy osiedlowe poznały wstępne założenia nowego połączenia.Linia ma połączyć Gutkowo z Dworcem Głównym. Wzdłuż torów kolejowych, jak się w środę dowiedzieli przedstawiciele samorządu osiedlowego, miałoby być około siedmiu przystanków.Wstępnie, oprócz Gutkowa, przystanki byłyby zlokalizowane m.in. przy ul Hozjusza przy przejeździe, przy Bałtyckiej, przy wiadukcie w okolicach ul. Jeziornej, na Dworcu Zachodnim w okolicach ul. 1 Maja, tam, gdzie były przejazd kolejowy, i na Dworcu Głównym. Przystanki miałyby być oświetlone, na każdym stanąłby automat biletowy.Na razie nie wiadomo, co na czas remontu ul. Bałtyckiej stanie się z autobusami. Początkowo dyrektor chciał zawiesić połączenia linii 1, 6 i 27 na objętym remontem odcinku i wzmocnić linię 11. Na spotkaniu jednak z tego pomysłu na razie zrezygnował.ZKM ma także pomysł, by uruchomić wahadłowe połączenia z pętli przy ul. Hozjusza do pętli przy Bałtyckiej, skąd mieszkańcy Redykajn mieliby blisko do peronu szynobusu. Podobne „służebne" połączenie miałoby funkcjonować w Gutkowie. Bilet na taki autobus byłby również biletem na szynobus. ZKM rozważa również połączenie biletów na szynobus z biletami na miejskie autobusy.
Podróż koleją z Gutkowa w cenie biletu autobusowego, kursy z przesiadką w niższej cenie i specjalna stawka dla tych, którzy jadą tam i z powrotem - urzędnicy ustalają ostatnie szczegóły związane ze zmianami w komunikacji miejskiej podczas przebudowy ul. BałtyckiejJedna z najważniejszych i najbardziej obleganych arterii Olsztyna zostanie gruntownie przebudowana na odcinku od alei Schumana do wiaduktu. Ratusz wybrał już wykonawcę inwestycji. Po remoncie w każdą stronę kierowcy pojadą dwoma pasami ruchu, jednak zanim to nastąpi, zmotoryzowanych czeka komunikacyjny paraliż w tej części miasta. Chcąc ulżyć mieszkańcom dużych osiedli znajdujących się w okolicy - Likus, Redykajn i Gutkowa - ratuszowi urzędnicy planują uruchomić połączenie kolejowe na trasie Gutkowo - Dworzec Główny.- Roboty na ul. Bałtyckiej ruszą pełną parą wiosną przyszłego roku - zapowiada Bogusław Szwedowicz, wiceprezydent Olsztyna. - Jeszcze w tym roku powinna rozpocząć się m.in. wycinka drzew. Ale same połączenia mogłyby ruszyć wcześniej.W tej chwili urzędnicy dogadują ostatnie szczegóły z radami osiedli. Na trasie zostanie zlokalizowanych kilka nowych przystanków ze strzeżonymi parkingami. Koszt jednorazowego zostawienia auta miał wynieść 10 zł, ale osiedlowi społecznicy nie zgodzili się na płatny postój. - Spowodowałoby to, że osiedlowe uliczki byłyby pozastawiane, a niewykluczone, że dodatkowa opłata zniechęciłaby kierowców do przesiadki w pociąg - tłumaczy Edward Nowakowski, szef rady z Likus.Na finiszu są też rozmowy z kolejarzami. - Przesłali nam właśnie symulację rozkładu jazdy. Wynika z niego, że mieszkańcy będą mogli skorzystać z 31 połączeń w ciągu całego dnia - mówi wiceprezydent Olsztyna. - Dodatkowo pojawiła się możliwość, że na nowych przystankach zatrzymywałyby się również pociągi dalekobieżne przyjeżdżające do miasta.Kończą się też prace nad taryfikatorem przejazdów. W tej sprawie szefowie Zarządu Komunikacji Miejskiej odbyli już kilka spotkań z przewodniczącymi trzech rad osiedlowych znajdujących się na trasie. - Przedstawili nam kilka wariantów opłat - zdradza Edward Nowakowski, z Likus. - Przejazd tylko pociągiem z Gutkowa kosztowałby tyle samo co autobusem po mieście, czyli 2,9 zł za bilet normalny. Ale istnieje również możliwość przejechania na jednym bilecie najpierw pociągiem, a dalej autobusem. W tym przypadku cena podróży w jedną stronę wynosić ma 4 zł.To nie koniec. Jak dodaje przewodniczący rady osiedla Likusy, ZKM zaproponował mieszkańcom jeszcze jeden rodzaj biletów. - Chodzi o bilet w dwie strony obejmujący przejazd pociągiem i autobusem. W tym przypadku ma on kosztować 7 zł. W ciągu kilku najbliższych dni mamy otrzymać oficjalne pismo w tej sprawie z ZKM-u. Wtedy też będzie wiadomo, co z taryfą na przejazdy wielodniowe i sieciówkami - mówi przewodniczący Nowakowski.Niewykluczone, że przez pierwsze dni funkcjonowania połączenia kolejowego będzie można z niego skorzystać za darmo, tak by zachęcić mieszkańców do takiej formy dojazdu do centrum.W tej i innych sprawach dużo ostrożniej wypowiadają się przedstawiciele ZKM-u. - Jeszcze trwają rozmowy. Na razie jest za wcześnie, by składać zobowiązujące deklaracje - stwierdziła Marta Bartoszewicz, rzeczniczka ZKM-u.Społecznicy zachęcają swoich mieszkańców do wyrażania opinii dotyczących uruchomienia połączenia kolejowego na czas przebudowy ul. Bałtyckiej i wskazywania lokalizacji przystanków.Koszt uruchomienia kolejowej komunikacji miejskiej z Gutkowa to około 1,7 mln zł. Partycypowaniem w kosztach zainteresowani są też sami kolejarze.
Szynobus, który w czasie remontu ul. Bałtyckiej miał wozić mieszkańców chcących omijać korki może nie wyruszyć w trasę. Przyczyną jest marne zainteresowanie przyszłych pasażerów.Pomysł opierał się na wykorzystaniu już istniejącej linii. Dzięki połączeniu mieszkańcy Redykajn, Gutkowa i Likus mieliby bezproblemowo dotrzeć do centrum. Pociąg jeździłby z większą częstotliwością, a do korzystania z takiej miejskiej kolejki miały zachęcać dodatkowe przystanki, np. w okolicy al. Wojska Polskiego.Urzędnicy zastanawiali się już nawet gdzie takie perony powinny powstać. Kolejarze i władze odbyły nawet wspólny rekonesans tą trasą. - Biorąc pod uwagę kłopoty, jakie wynikną w związku z przebudową ul. Bałtyckiej, zasadne jest udostępnienie mieszkańcom szynobusów - mówił "Gazecie" w czerwcu ub. roku wiceprezydent Bogusław Szwedowicz, który lansował ten pomysł.Kolejarze wyliczyli, że pokonanie około 8-kilometrowej trasy z Gutkowa do dworca głównego zajmie maksymalnie 12 minut, czyli trzykrotnie mniej, niż dojazd remontowaną Bałtycką.Od pewnego czasu temat jednak przygasł. - Pewnie chodzi o pieniądze - przypuszcza Władysław Kowalczuk, przewodniczący rady osiedla Gutkowo.Czy to prawda? Na razie wiadomo, że na wniosek Bogusława Szwedowicza projekt przejęła wiceprezydent Halina Zaborowska-Boruch. - Prowadzi go podległy jej wydział inwestycji miejskich - wyjaśnia Aneta Szpaderska, rzeczniczka urzędu miasta.Ratusz szacuje też koszty połączenia, bo budowa peronów, może okazać się znacznie kosztowniejsza niż kilkaset tysięcy złotych o których dotąd się mówiło. Najważniejsze będzie jednak to, czy szynobusem w ogóle ktoś wsiądzie. Miasto wynajęło firmę, której ankieterzy od kilku dni pytają mieszkańców Olsztyna, czy będą korzystać z kolejki. - Zainteresowanie tym środkiem komunikacji jest nikłe - mówi Aneta Szpaderska, zastrzegając, że to niepełne informacje. - Pełne wyniki poznamy pod koniec marca. I dodaje, ze jeśli mieszkańcy nie będą chcieli korzystać z kolei miejskiej, to miasto zrezygnuje z tego rozwiązania.Wszystko zatem zależy od olsztynian. - Moim zdaniem ludzi do jazdy pociągiem trzeba przyzwyczaić i gdyby po osiedlach jeździły busy dowożące pasażerów na stację, mogłoby to się przyjąć - mówi przewodniczący rady osiedla Gutkowo.
Pokazanie mieszkańcom krótkiego odcinka, bez informacji o tym co najważniejsze, czyli gdzie zlokalizowane by były najbliższe przystanki, jak się do nich dostać, jak wyglądałyby same wagony (komfort) i jakie byłyby czasy ich przejazdu zaprzepaszczają nie tylko szansę na dobrą alternatywę na czas remontu, ale zakopują głęboko pod ziemię szerokie możliwości całej olsztyńskiej kolei, bowiem kto pierwszy odgrzebie OKMkę po przebudowie Bałtyckiej usłyszy: "nie, nie, mieszkańcy mówili że nie chcą, a ankieta już była robiona". A szkoda...Poniższa mapa przedstawia z grubsza potencjał OKM-ki:
Jest to dość krótki odcinek torowiska, a mocno usprawniły on funkcjonalność systemu kolei z portu lotn. do centrum Olsztyna. W przyszłości pociągi mogłyby dotrzeć do Ostrołęki, a takie połączenie umożliwiłoby skrócenie czasu przejazdu w całej relacji. Jeśli pociągi miałyby "zmieniać czoło" w Szczytnie, to połączenie nie byłoby konkurencyjne z tr. drogowym.
Odpowiedź
Szanowny Panie
Projekt budowy kolejowego połączenia do lotniska w Szymanach nie zakładał takiego rozwiązania. II etap projektu znajduje się obecnie w fazie realizacji z terminem zakończenia przypadającym na XII 2015 r. Od tego momentu mamy 5 lat nienaruszalności projektu zgodnie z wymogami dotyczącymi kwalifikowalności wydatków ze środków UE. W związku z tym, że byłaby to poważna ingerencja w projekt, jej realizacja oprócz szeregu aspektów techniczno-ekonomicznych, wymagałaby zwrotu przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. części środków poniesionych na realizację projektu związanych z robotami torowymi na liniach kolejowych nr 219 i 35 oraz z budową urządzeń sterowania ruchem w obrębie stacji Szczytno. Dlatego też do tematu ewentualnej budowy przystanku osobowego Szczytno Zachodnie proponuję wrócić po ww. okresie, który pokaże również popularność kolejowego połączenia do lotniska w Szymanach. Co do samego czasu przejazdu, to na chwilę obecną najszybszy pociąg w RJ 2013/2014 pokonywał trasę z Olsztyna do Szczytna w 38 min z zatrzymaniem na wszystkich stacjach i p.o. po drodze (w obecnym RJ czas ten wynosi 39 min). Surowy czas przejazdu z Olsztyna do lotniska w Szymanach (bez zatrzymań) wynosi ok. 45 min. Budowa przystanku co najwyżej zaoszczędzi ok. 5 do 7 min związanych z dojazdem do stacji Szczytno i zmianą kierunku ruchu. Niemożliwym jest osiągnięcie czasu przejazdu na poziomie 33 – 35 min.
Mirosław Kuszelewicz
Główny Specjalista
Biuro Inwestycji
Departament Infrastruktury i Geodezji
URZĄD MARSZAŁKOWSKI
WOJEWÓDZTWA
WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO
__________________________________________________________________________
Merkuriusz Polski
Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.
Adam Fularz, manager Radiotelewizji
__________________________________________________________________________
Merkuriusz Polski
Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.
Adam Fularz, manager Radiotelewizji