Nagle trzask drzwi. Chwila ogarniania. Głos jednego z ziomów- kto to był bo ten trzask drzwi to nie był on. On był w kiblu. Więc skąd ten trzask drzwi? Myślimy i mamy ten sam wniosek. Ktoś więc z ulicy chyba wszedł po cichu po czym właśnie wyszedł...
Biegnę do drzwi, inny ziom mnie wyprzedza. Wypadamy na ulicę. Nikogo nie widać a może powinno być kogoś widać bo wiele chwili nie minęło. Mam złe przeczucie.
Przeszukuję swój plecak. Portfel jest. Klucze i telefon komórkowy miałem ze sobą- w miejscu dostępnym dla każdego z ulicy został tylko portfel z banknotem 10 zł w środku.
Wróciłem już z dzielni z miejscówki na której cisnę brejka (breakdance) i mam jakieś złe przeczucie. Kto to był? Czego szukał? Czy nie był świadom że wypadnie za nim kupa raczej zwinnych ziomów? Kotów którzy go dogonią? Czy jest rozsądne zostawiać drzwi otwarte? Czy jest już w ogóle tak źle że zostawić otwarte drzwi to tyle samo co być okradzionym?
Rozmawiamy o tym a jednocześnie wiem że jedna z aplikacji na telefonie komórkowym mojego rozmówcy wszystko nagrywa. Rozmawiamy o nagrywaniu naszych rozmów. Zwykle ta aplikacja nagrywa i przetwarza dane z rozmów by wyświetlać nam różne reklamy. Ziom mówi- "i co z tego powodu że ona nas nagrywa? Czy to coś złego? O czym my takim tu rozmawiamy? Najwyżej będzie mi wyświetlać reklamy o ociepleniu tego dachu"- mówiąc to wskazał na dach naszego spotu o którym dzisiaj mi mówił i na którym już skraplała się woda.
Ja dla zachowania szczątki prywatności uciekłem z sieci społecznościowych. Odkryłem że wówczas-bez tych sieci- i tak ledwo mam czas na życie. Zająłem się osobami dookoła mnie a i tak mam ledwo na to czas. Jest 23.33 i jeszcze nie wysłałem majli do ziomów jakie obiecałem wysłać tego popołudnia.
Boję się sieci społecznościowych. Jeśli dużo z nich korzystasz- zauważysz jak bardzo jesteśmy zeleżni od zwykle dość wadliwie działających algorytmów pseudosztucznej inteligencji. Nie chcę być ofiarą takich algorytmów. Mam taką książkę o nazwie polskiej "Broń matematycznej zagłady"- jeśli mam wyjaśnić angielski tytuł "Weapons of Math Destruction". Jeśli chcesz wiedzieć o czym czyta ekonomista do snu po kursie poppingu i breakdance, to jest to książka o błędach w algorytmach sztucznej inteligencji. I zaczyna się ona opowieścią o moralnym gównie w jaki nasz świat zmieniają takie mocno zepsute i felerne mechanizmy obróbki big data.
O czym dzisiaj rozmawialiśmy na privie- czego nie chcę by nagrywały różne aplikacje? Wśród ziomów sądowałem co sądzą o tym że jedna z popularnych aplikacji zbierała nasze dane które łatwowiernie jej powierzyliśmy- a następnie za jakąś garść orzeszków nasze dane powędrowały do jakiegoś sztabu wyborczego i ja na przykład dostałem zadziwiająco trafnie sprofilowaną i idealnie stargetowaną reklamę wyborczą która-jak to się mówi- zassała, czyli złapała mnie i nabrała.
Tak. Sztuczna inteligencja w służbie zła. O tym dziś rozmawiałem w cztery oczy z różnymi ziomami nim trzasły drzwi. Podejrzewam że nasze dane z jednej z popularnych "apek" sobie po prostu powędrowały w świat. I mogą służyć niecnym celom.
Mnie już zhakowano. Dostałem z buta od big data. Uwierzyłem w idealnie dobraną reklamę wyborczą co okazało się błędem. Wiem teraz- że to nie jest przypadkiem. Że ktoś wykorzystał big data by mnie zhakować. Różne osoby dokładają mi kolejne fragmenty opowieści w tej sprawie. Kolejne wątki układają się w nić historii zhakowania na przykład mojej skromnej ale nieco ogarniającej osoby za pomocą niezwykle trafnej treści reklamowej. Różne osoby -tutaj- na prowincji- dodają kolejne dane i wypełniają moje spostrzeżenia kolejnymi szczegółami.
Czytam opis firmy big data. Zbierającej o nas wszelkie możliwe informacje z portali internetowych czy ze sklepów internetowych. Czy z beaconów w sklepach stacjonarnych. Mającej dane każdego z nas. O- nawet na zdjęciu jest jej szef na temat którego o dziwo nie ma chyba nic w sieci Internet. Zadziwiające....
Opr. Adam Fularz
Na podstawie lektury 1. rozdziału "Weapons of Math Destruction" autorstwa Cathy O'Neil oraz rozmów prywatnych ze znajomymi z okolic.
--
__________________________________________________________________________
Merkuriusz Polski
Agencja Prasowa. W Krakowie od 3 stycznia 1661 r.
Adam Fularz, manager Radiotelewizji
Prezes Zarządu, Wieczorna.pl SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A, 65-154 Zielona Góra
Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
E adam.fularz@wieczorna.pl
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764
AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661
Informuję rozmówcę o przysługującym mu prawie do autoryzacji wypowiedzi udzielonych naszej agencji. Aby skorzystać z prawa, rozmówca niezwłocznie po udzieleniu wypowiedzi dla AP Merkuriusz Polski musi oznajmić że skorzysta z tego prawa. Czas na autoryzację wynosi 6 godzin od otrzymania przez rozmówcę zapisu jego słów.